XLXXII

246 15 12
                                    

W samochodzie zapanowała kompletna cisza między mną, a chłopakiem. Byłam nadal strasznie zdruzgotana i nie wiedziałam co mam powiedzieć.

Naprawdę przejęłam się Sohee. Mimo tego, że poznałyśmy się zaledwie niecałą godzinę temu to myślę, że załapałabym z nią dobry kontakt. Zresztą mówiła, że ma tylko osiemnaście lat
i niedawno zdążyła skończyć liceum policyjne,
a prace dostała tak szybko, bo jej dziadek jest głównym komendantem policji.

- Nad czym tak rozmyślasz? - zapytał spokojnie Riki obejmując mnie ramieniem.

- Nie mogę wymazać sobie z pamięci widoku Sohee, tej dziewczyny, która była ze mną
w kawiarnii. Widziałam jak ciągnęli jej ciało po ziemii, była cała we krwi, ledwo oddychała. Mam nadzieję, że przeżyje to. Naprawdę brakuje mi takiej przyjaciółki - odpowiedziałam.

- Mei, Sohee napewno wyjdzie z tego cała. Będziesz koniecznie musiała ją odwiedzić jak już będzie po operacji - powiedział - a zreszta co
z Yuqi? - zapytał patrząc na mnie.

Yuqi? Kompletnie o niej zapomniałam. Szkoda tylko, że to przez to, że odkąd znaleźliśmy się to nie napisała do mnie ani razu, ani nawet nie odwiedziła.

- Nie słyszałam nic o niej odkąd nas znaleźli. Czy ona w ogóle nadal jest z Heeseungiem? - zapytałam zerkając na chłopaka.

Riki zamilkł i nie odpowiedział na moje pytanie. Zakrył sobie usta ręka i odwrócił głowę w drugą stronę.

- Riki? - zapytałam klepiąc go w ramie.

Zanim postanowił się odezwać wziął głęboki oddech i odwrócił się w moją stronę.

- Myślę, że powinnaś sama z nią o tym porozmawiać - odrzekł uśmiechając się krzywo
w moją stronę.

Coś musiało być na rzeczy, ale co?

Kiedy zaczęłam sobie tak układać myśli to rzeczywiście już dawno nie widziałam żeby Heeseung i Yuqi byli razem.

Czy oni zerwali? Zadałam sobie to pytanie, które miałam nadzieję, że okaże się nieprawdą. Nie mogłam dopuścić do siebie myśli żeby ta dwójka od tak mogła zakończyć swój związek po tak długim czasie.

Skip time

Kiedy dojechaliśmy do domu od razu udałam się pod prysznic. Chciałam jak najszybciej zmyć
z siebie ten cały brud po tym wszystkim. Byłam naprawdę bardzo zdziwiona, ale o dziwo jakoś dobrze to wszystko zniosłam. A może było to po prostu spowodowane szokiem?

Nie mam pojęcia.

Kiedy wyszłam już z łazienki od razu położyłam się na łóżko. Chłopaka nie było w pokoju lecz akurat jak o nim pomyślałam to do niego wszedł
z hukiem.

- Mato wystraszyłeś mnie - odpowiedziałam łapiąc się teatralnie za serce.

- Oh przepraszam, ale przyniosłem nam kolacje. Wiem, że dzisiaj nic nie jadłaś, a zresztą ja sam nie mogłem nic przełknąć z nerwów - odparł odkładając tace z jedzeniem na komodę.

Usiadł koło mnie na łóżko, a ja podkurczyłam nogi pod brodę.

- Jesteś pewna, że wszystko okej? - zapytał troskliwie odgarniając moje włosy za ucho.

Zanim odpowiedziałam na jego pytanie to głośno westchnęłam. Tak naprawdę sama do końca nie wiedziałam jak się czułam po tym wszystkim co się dzisiaj stało.

- Riki ja sama nie wiem. Czuje się psychicznie jak i fizycznie naprawdę w porządku, ale jednak coś mnie gryzie - odpowiedziałam.

- Może chodzi o tą dziewczynę? - zapytał.

𝑾𝒆 𝑨𝒓𝒆 𝑻𝒐𝒈𝒆𝒕𝒉𝒆𝒓 𝑭𝒐𝒓𝒆𝒗𝒆𝒓 | 𝑵𝒊𝒔𝒉𝒊𝒎𝒖𝒓𝒂 𝑹𝒊𝒌𝒊Where stories live. Discover now