XLVIII

344 21 10
                                    

- Wstawaj piękna - powiedział Niki i się uśmiechnął.

Znów to zrobił.

Ahh... jego uśmiech. Jedyne czego teraz naprawdę pragnę.

Też się do niego uśmiechnęłam i przytuliłam.

- Posłuchaj. Rodzice już wszystko wiedzą. Pojedziemy dzisiaj na komisariat. Wiem, że zrobiłem to bez twojej obecności ani zgody, ale wolałem zrobić to sam żebyś się nie denerwowała i przy okazji zaplanowałem nam cały dzień żeby oderwać się trochę od rzeczywistości i żebyśmy spędzili czas razem, bo trochę się od siebie ostatnio odsunęliśmy pod względem spędzania czasu - odparł jak gdyby nigdy nic.

Bardzo się zdziwiłam, ale nie miałam nic do powiedzenia, Niki już wszystko zaplanował więc nie chciałam żeby był smutny.

- Dziękuje - powiedziałam i mocno go przytuliłam.

- Nie dziękuj tylko się zbieraj zaraz będziemy jechać - odparł i podszedł do szafy.

Szybko wstałam z łóżka i podeszłam do szafy.

- Niki a ja mam się ubrać jakoś bardziej elegancko? - zapytałam odwracając się do niego.

- Ubierz się ładnie, ale tak żeby było ci wygodnie - odpowiedział i otworzył swoją szafę.

Szybko się ubraliśmy i zjedliśmy nasze śniadanie. Rodzice cały czas towarzyszyli nam na komisariacie, bo jednak byliśmy nieletni więc policja nie mogła przesłuchiwać nas samych.

Kiedy już wszystko wyjaśniłam, policja obiecała, że przyjrzy się bliżej tej sprawie, zaproponowali nawet stałą ochronę, jednak odmówiłam. Nie chciałam mieć jeszcze policji na głowie.

- Wszystko będzie dobrze - powiedziała i poklepała mnie po ramieniu pani mama. Tak nazywam ją tak z czego się za każdym razem śmieje.

- Dobra ja porywam tą piękną panią, a wy możecie już jechać - powiedział uśmiechnięty chłopak.

- Tylko ja nie chce zostać dziadkiem! - krzyknął ojciec za co pani mama go skarciła.

Zrobiło mi się wstyd i schowałam twarz za ramieniem chłopaka.

- Tatoo... - powiedział cicho chłopak. To było trochę niezręczne i nie lubiłam jak ktoś tak mówił.

- No dobra dobra, przecież żartuje sobie, już się tak nie spinajcie - zaśmiał się i wsiadł do auta.

Rodzicie chłopaka odjechali, a my prawie całą drogę szliśmy w ciszy. Była to przyjemna cisza, obydwum stroną to pasowało.

- Zapomniałem ci powiedzieć, że ślicznie wyglądasz - powiedział Riki i spojrzał się na mnie.

Ostatnio stał się inny, ale w pozytywnym sensie. Spoważniał i wydoroślał, zupełnie jak nie Niki, a w dodatku znowu urósł.... Nie wiem co on je, że tak szybko rośnie, mam wrażenie, że wszyscy dookoła nas są cały czas młodzi, tylko to my ciągle się starzejemy. I to wcale nie tak, że mamy zaledwie po 16 lat.

- Dziękuje - odpowiedziałam i zarumieniłam się. On dobrze wiedział co powiedzieć żebym się zawstydziła. 

- Nie wstydź się, w końcu jesteś najpiękniejszą dziewczyna mojego świata - odparł.

- Co ty mówisz - zaśmiałam się. Droga minęła w super atmosferze. Obydwoje głośno się śmieliśmy, to było tak strasznie super uczucie, że sobie nawet nie zdajecie sprawy.

Przez całą drogę nie wiedziałam dokąd chłopak mnie prowadzi. Jednak kiedy znaleźliśmy się niedaleko rzeki Han wszystkie wspomnienia wróciły. Łezka zakręciła mi się w oku, ponieważ to tutaj wszystko się zaczęło. Nasze wszystkie wspomnienia.

𝑾𝒆 𝑨𝒓𝒆 𝑻𝒐𝒈𝒆𝒕𝒉𝒆𝒓 𝑭𝒐𝒓𝒆𝒗𝒆𝒓 | 𝑵𝒊𝒔𝒉𝒊𝒎𝒖𝒓𝒂 𝑹𝒊𝒌𝒊Where stories live. Discover now