XLXX

201 17 8
                                    

- Co teraz? - zapytałam po cichu.

Byłam naprawdę bardzo zdenerwowana i tym razem jeszcze bardziej niż wcześniej.

- Udawaj, że popijasz tą kawę i będziemy nadal kontynuować rozmowę, ja zostawię pieniądze
i wyjdziemy stąd jak najszybciej - odpowiedziała dziewczyna.

- Dobra - odparłam krótko.

To wcale nie było takie łatwe. Myślę, że każdy kto znalazłby się w mojej sytuacji byłby tak samo zdenerwowany jak ja.

Ci ludzie próbowali nas otruć albo uśpić jakimiś środkami w jedzeniu i piciu. Wiadome jest to, że ci ludzie są na sto procent związani z moim ojcem, bo w żadnej normalnej kawiarni nikt nie próbowałby otruć swojego klienta, wręcz przeciwnie. Chcieliby, aby klient był zadowolony z obsługi i jedzenia, czy napoju.

Nie myślałam, że on może posunąć się do takiego stopnia, aby nasyłać na mnie, Rikiego i jego rodziców swoich ludzi, aby zrobili nam krzywdę.

Jaki był tego wszystkiego cel?

Czy nie wystarczyło mu już to, że niszczył mi życie przez kilkanaście lat dopóki sama się od niego nie uwolniłam? Nadal chce robić mi krzywdę?

Sam mi zawsze powtarzał, że jestem nikim i lepiej by było gdybym w ogóle się nie urodziła i gdyby nie matka, to już dawno oddałby mnie do domu dziecka, albo rodziny zastępczej, bo jestem tylko udręka dla całej rodziny.

Ale kiedy był pijany było jeszcze gorzej...

Pov Niki

- Czemu to tak długo trwa? - zapytałem mężczyzny siedzącego obok mnie
i obserwującego co się dzieje.

- Spokojnie chłopcze. Chyba nasi ludzie będą musieli niedługo wkroczyć, bo nie wiadomo dlaczego niema żadnego kontaktu z policjantką, która ma w uchu słuchawkę, aby mogła wszystko słyszeć - odpowiedział i wrócił do poprzedniej czynności.

- Jak to nie ma kontaktu?! - zapytałem krzycząc, ale nie uzyskałem odpowiedzi - jeśli coś się stanie Mei to sam zabije tego ojca i wszystkich którzy
w tym uczestniczyli - powiedziałem.

- Nic nikomu się nie stanie. Zapewniam, że policjantka jest uzbrojona więc ma czym się bronić gdyby coś się zaczęło dziać - odparł policjant, który już najwidoczniej miał mnie dość.

Łatwo mu mówić, bo w środku jest moja dziewczyna, a nie jego.

Po jakichś 15 minutach policjanci wybiegli z auta i rzucili się w stronę kawiarni, kiedy chciałem wyjść z auta zobaczyć co się dzieje jeden
z komendantów zatrzymał mnie i powiedział, że nie mogę nigdzie wyjść.

Za kolejne kilkanaście minut usłyszałem strzały.

Pov Mei

- Dobra Mei teraz wstajemy, zabieramy rzeczy
i wychodzimy stąd jak najszybciej - powiedziała Sohee - a czekaj zostawię tylko jeszcze tutaj pieniądze - dodała wyciągając portfel z torebki.

Kiedy brunetka położyła pieniądze na stole ja
i ona wstałyśmy z naszych miejsc i udałyśmy się w stronę wyjścia. Kiedy chciałam złapać za klamkę ten sam chłopak, który podał nam nasze zamówienie zatrzymał nas.

- Macie zamiar tak wyjść bez zapłacenia za swoje zamówienie? - zapytał przyglądając się nam uważnie.

Dopiero po chwili, kiedy zaczęłam się mu przyglądać poznałam w nim jednego z mężczyzn, którzy kłócili się w restauracji, do której ja Riki
i jego rodzice wspólnie się udaliśmy. Chłopak zobaczył, że mu się przyglądam więc kiedy spojrzał na mnie spuściłam wzrok w dół.

𝑾𝒆 𝑨𝒓𝒆 𝑻𝒐𝒈𝒆𝒕𝒉𝒆𝒓 𝑭𝒐𝒓𝒆𝒗𝒆𝒓 | 𝑵𝒊𝒔𝒉𝒊𝒎𝒖𝒓𝒂 𝑹𝒊𝒌𝒊Where stories live. Discover now