XXI

798 31 8
                                    

Rano obudziłem się dosyć wcześnie była godzina 5.21. Westchnąłem i usiadłem na brzegu łóżka. Spojrzałem się w bok i zobaczyłem, że Mei śpi jednak trzymała mocno kołdrę ręką w bandażu. Złapałem ją za tą rękę i tak trzymałem. Dziewczyna przez sen ścisnęła moją rękę co było strasznie urocze, że aż uśmiech mi wkradł się na twarz. Stwierdziłem, że i tak pójdę spać bo jestem zmęczony. Położyłem się spowrotem na łóżko i po czasie zasnąłem.

Pov ??
- Witam państwa zapraszam was wszystkich do naszego biura - powiedział policjant.

- Czy może coś już wiadomo na ich temat, gdzie się znajdują? - zapytała matka Nishimury. Policjant westchnął i położył jakieś papiery na stół.

- Niestety, ale mam złe wieści - zaczął mówić - nie jesteśmy w stanie zlokalizować gdzie ta dwójka obecnie się znajduje - dodał i zdjął swoją czapkę.

- Ale jak to? - zapytałam - przecież musieli wziąć ze sobą telefony ponieważ w domu policja nie znalazła żadnych ich rzeczy - powiedziałam i odłożyłam swoją torebkę.

- Najwidoczniej albo wyrzucili gdzieś te telefony i wyłączyli lokalizacja albo właśnie mają je przy sobie ale wyłączyli lokalizacje - powiedział.

- Ale nie da się przez numer telefonu ich zlokalizować? - zapytał ojciec Rikiego.

- Da się już nawet nasi technicy próbowali tej metody, ale musieli wyjąć kartę i nie da się zlokalizować ich numeru telefonu - opowiedział i wstał od stołu podchodząc do okna.

- Czyli nic nie da się zrobić? - zapytałam ponownie.

- Niestety będziemy musieli zacząć poszukiwania na własną rękę - powiedział - a może ich przyjaciele mają do nich jakiś kontakt? - zapytał patrząc na nas.

- Mei nie miała żadnych przyjaciół oprócz Nikiego, no chyba, że jednak miała, ale nic nam nie powiedziała - powiedziałam i złapałam się za głowę. Jednak trochę bałam się o Mei i nie chciałam żeby coś się stało mojemu dziecku.

- Nasz syn - zaczęła matka Nikiego - miał szóstkę przyjaciół - powiedziała.

- O macie może to nich jakiś kontakt? - zapytał policjant a kobieta wyjęła z torebki telefon.

- Proszę chwile poczekać zaraz zobaczę - powiedziała - mam do Park Sunghoon'a - odparła i podała telefon dla policjanta. Mężczyzna spojrzał na telefon i pokiwał głową.

- Dobrze zawołam naszych informatyków i spróbują się z nim skontaktować - powiedział i pociągnął za słuchawkę która leżała na stole - cześć słuchaj zawołaj mi tutaj Minho dobra? No okey powiedz, że ma trzy minuty bo to poważna sprawa. No dobra dobra dzięki, Yhm narazie - powiedział i odłożył słuchawkę - zaraz będzie - powiedział i pokiwał głową. Po kilku minutach wszedł nie wysoki mężczyzna.

- No jestem co tam chciałeś? - zapytał i popatrzył się na policjanta.

- Słuchaj spróbuj się skontaktować z tym chłopakiem i zapytać się czy ma jakiś kontakt z Nikim lub Mei wiesz chodzi o te dzieciak - powiedział a ten facet pokiwał głową i zabrał telefon.

- Telefon oddam za dziesięć minut - powiedział i wyszedł.

Pov Sunghoon
Jak zwykle siedziałem sam w domu i nic nie robiłem. Westchnąłem i położyłem się na łóżko. Cały czas zastanawiałem się gdzie podziali się młodzi. Zresztą tak samo jak cała reszta. Każdy z nas bał się o nich, nawet nie wiedzieliśmy czy ta dwójka w ogóle żyje. Kiedy tak leżałem zadzwonił do mnie jakiś numer nieznany.

𝑾𝒆 𝑨𝒓𝒆 𝑻𝒐𝒈𝒆𝒕𝒉𝒆𝒓 𝑭𝒐𝒓𝒆𝒗𝒆𝒓 | 𝑵𝒊𝒔𝒉𝒊𝒎𝒖𝒓𝒂 𝑹𝒊𝒌𝒊Onde histórias criam vida. Descubra agora