- Dobra chodź później pogadamy - powiedziałem i wziąłem ją za rękę. Szybko zbiegliśmy na dół i założyliśmy buty. Gdy jechaliśmy do galerii było w miarę okej. Atmosfera w samochodzie była przyjemna. Kiedy ojciec zaparkował samochód i z niego wysiedliśmy uzgodniliśmy, że ja i Mei pójdziemy gdzie indziej a mama i ojciec pójdą razem.
- Gdzie idziemy najpierw? - zapytała dziewczyna.
- A gdzie chcesz iść? - zapytałem uśmiechając się.
- Możemy pójść najpierw do H&M, bo muszę sobie kupić coś ładnego okej? - zapytała i wskazała na sklep przed nami.
- No jasne - odparłem i ruszyliśmy w stronę sklepu. Wzięliśmy sobie dwa koszyki, bo wiedziałem, że jeden to będzie za mało.
- Może ja pójdę na dział damski a ty na męski? Czy chcesz iść ze mną? - zapytała odwracając się do mnie.
- Mogę iść z tobą - powiedziałem a ona pokiwała głową. Poszliśmy najpierw na dział z jakimiś sweterkami. Mei wzięła chyba z 5 i poszła do przymierzalni. Ja oczywiście musiałem jej towarzyszyć więc usiadłem sobie na tej kanapie i położyłem koszyk. Mei założyła pierwszy sweterek i mi się pokazała.
- I jak? - zapytała patrząc na mnie.
- Bardzo dobrze - powiedziałem i pokazałem kciuka w górę. Dziewczyna zrobiła obrażoną mine a ja byłem zdezorientowany o co chodzi - no co? - zapytałem.
- Nic więcej tylko bardzo dobrze? A jak kolor czy coś czy nie jest za duży? Nie wyglądam w nim grubo? No niewiem co jeszcze - powiedziała i zaczęła się w nim przeglądać.
- Wyglądasz baaardzo dobrze, nie wyglądasz grubo tylko szczupło i nie nie jest za duży jest idealny - odparłem - bierzemy go idź mierz inne - machnąłem ręka. Po jakichś 30 min Mei zdecydowała, że weźmie 3 swetry, 5 par jeansów, 2 pary dresów, 5 bluz, 7 bluzek, 4 spódniczki i 2 sukienki. Wyszliśmy z 2 reklamówkami z jednego sklepu dopiero a co z resztą? Sobie w tym H&M nic nie kupiłem, bo jakieś gówna same były i nic mi się nie podobało.
Następnym celem był croop. Tam kupiłem sobie 2 pary jeansów, 6 par dresów i 2 bluzki. Mei kupiła sobie jakieś spodnie i chyba jedną bluzkę. Potem poszliśmy jeszcze do Zary i Pull&Bear.
Ostatnim sklepem przynajmniej miałem taką nadzieje był House.
- Mei patrz na to - wskazałem na piżamy dla par na wystawie. Była to akurat ostatnia para niebieskie dla mężczyzn i różowe dla kobiet.
- Ale kozackie bierzemy? - zapytała i popatrzyła na mnie.
- Tak weźmiemy - zaśmiałem się - myślisz, że będą dobre? - zapytałem.
- Ja nie myśle ja to wiem - powiedziała i wsadziła do koszyka piżamy - ale poczekaj tutaj i nigdzie się nie ruszaj, bo muszę coś jeszcze kupić albo nie idź zapłać za te piżamy a ja pójdę coś jeszcze tutaj kupić - powiedział i poszła. Pokręciłem głową, bo coś mi się pasowało, ale zignorowałem to i poszedłem zapłacić za te piżamy. Wyszedłem przed sklep i czekałem z jakieś 15 min aż Mei z niego wyjdzie - dobra możemy już iść - powiedziała i stanęła koło mnie.
- Co kupiłaś? - zapytałem.
- Nie interesuj się - odpowiedziała - idziemy gdzieś jeszcze? - zapytała zmieniają temat.
- A gdzie chcesz? - zapytałem.
- Jestem głodna więc może pójdziemy coś zjeść? - zapytała - ale najpierw zadzwonię do twoich rodziców i się zapytam czy nie chcą zjeść z nami okej? - zapytała a ja pokiwałem twierdząco głową. Umówiliśmy się z rodzicami, że spotkamy się przed kawiarnią LotteCoffe za 10 min.
- Jedziemy windą? - zapytałem a Mei się zgodziła. Zjechaliśmy na dół z naszymi „małymi" zakupami i poszliśmy w stronę kawiarni pod która stali już rodzice.
- Cześć dzieciaki chodźcie do środka - powiedziała mama a my zrobiliśmy to co powiedziała usiedliśmy do stolika a każdy wziął do ręki swoje menu.
- Już wiecie co chcecie? - zapytał ojciec.
- Ja chyba wezmę makaron z krewetkami a wy? - zapytałem.
- Ja niewiem sama - powiedziała Mei.
- My z mamą weźmiemy chyba homara - powiedział ojciec a mama walnęła go w ramie.
- Mów za siebie staruchu ja sobie wezmę co innego - prychnęła i zeskanowała go wzrokiem.
- No dobra dobra - uniósł ręce w geście obronnym.
- Ja wezmę sobie kimchi z mięsem wieprzowym - powiedziała Mei i odłożyła menu na stolik.
- Wiecie co ja wezmę to samo co Mei - odparła mama. Zaśmiałem się z ojcem i zawołaliśmy kelnera.
- Dzień dobry mogę przyjąć już zamówienie? - zapytał trzymają notes z długopisem w ręku.
- Tak weźmiemy dwa razy kimchi z mięsem wieprzowym, jednego homara w sosie sojowym i makaron z krewetkami - powiedział ojciec - a no i do tego cztery razy zielona herbata - dodał a kelner pokiwał głową i odszedł.
- To teraz czekamy - powiedziałem.
- Właśnie póki czekamy musimy wam coś z ojcem powiedzieć - powiedziała matka a ich miny w sekundzie zmieniły się na poważne.
- Coś się stało? - zapytała się dziewczyna.
- To nic poważnego, ale to może was bardzo zszokować i mamy nadzieję, że nam z tym pomożecie - powiedziała matka.
- Możecie powiedzieć co się stało? - zapytałem zniecierpliwiony.
- No dobra więc twoja mama jest w ciąży - powiedział ojciec a ja razem z Mei byliśmy w takim szoku, że chyba przez 5 minut w ogóle się nie oderwaliśmy.
- O jejku to wspaniale bardzo się cieszę - powiedziała dziewczyna i zaklaskała w dłonie.
- A ty synu? - zapytała matka - cieszysz się? - zapytała znowu.
- Oczywiście, że się cieszę i to bardzo - uśmiechnąłem się chociaż w głębi duszy jakoś sobie tego nie wyobrażałem. Za 9 miesięcy ma urodzić się moja siostra albo brat albo może nawet i bliźniaki. Niewiem czy sobie poradzimy chociaż mam taką nadzieje.
- My też się cieszymy. Mam nadzieję, że nam pomożecie jak już dziecko się urodzi? - zapytała mama a my pokiwaliśmy twierdząco głowami. Czekaliśmy jeszcze chwile aż nasze jedzenie będzie gotowe. Po zjedzeniu pojechaliśmy prosto do domu, bo było już trochę późno. Weszliśmy do domu i każdy poszedł do swojego pokoju.
- Musimy to wszystko rozpakować, ale mi się nie chce - powiedziała Mei i położyła się na łóżko.
- Mogę to zrobić za ciebie jak chcesz - powiedziałem i odłożyłem reklamówki na podłogę.
- Nie trzeba - powiedziała i się zaśmiała.
- No serio mogę to zrobić. Ja i tak nie mam zbyt dużo rzeczy więc długo mi to nie zajmie - odparłem i położyłem się koło niej.
- Nieee nie ruszaj mi tam nic sama sobie poukładam rzeczy jutro - powiedziała i się we mnie wtuliła. Pogłaskałem ją po głowie i przytuliłem się do niej.
- Jutro idziemy do szkoły - mruknąłem.
- O jezuu - jęknęła dziewczyna a ja się zaśmiałem.
——————————————————————————Witam witam kochani!
Witam was po krótkiej przerwie :))
Mam nadzieję, że wam się podoba?
Teraz już wracam do was na stałe, aleeee niewiem czy rozdziały będą pojawiały się co 4-5 dni czy co tydzień. Ponieważ jestem w 8 klasie a ostatnio mam trochę dużo na głowie.
Nauczyciele nawalają kartkówki i sprawdziany, ale myśle, że chyba sobie poradzę.
No to życzę wam miłego dnia lub wieczorku ;))
~ Lusia
CZYTASZ
𝑾𝒆 𝑨𝒓𝒆 𝑻𝒐𝒈𝒆𝒕𝒉𝒆𝒓 𝑭𝒐𝒓𝒆𝒗𝒆𝒓 | 𝑵𝒊𝒔𝒉𝒊𝒎𝒖𝒓𝒂 𝑹𝒊𝒌𝒊
Fanfiction- Musimy uciec... - Na pewno chcesz to zrobić? - Z tobą zawsze - Już nikt nigdy nam nie przeszkodzi - Na zawsze razem... Rozpoczęcie: 10.02.21 Zakończenie: 02.12.23