XLXXIV

289 17 20
                                    

SKIP TIME: miesiąc później

Poród mamy zbliżał się wielkimi krokami i z tego powodu wszyscy w domu chodzili zdenerwowani. Z jednej strony będzie to wielkie nieszczęście
i szczęście.

Przykro było mi patrzeć jak mama pomału zaczyna się wykańczać, z dnia na dzień robiła się coraz słabsza. Mało jadła, przez co zabrali ją do szpitala, ponieważ o mały włos nie straciła przytomności.

Natomiast jeszcze gorszym widokiem i jeszcze bardziej przytłaczającym dla mnie był Riki, który potrafił nie spać dniami i nocami, aby siedzieć przy swojej mamie. Obydwoje jak najbardziej starali się odbudować stracony czas, przez ostatnie dni to ja jestem dla chłopaka jego największym wsparciem, takim samym jakim on jest zawsze dla mnie.

Nagle nadszedł dla nas wszystkich w tamtym momencie najgorszy dzień. Dnia 23 listopada 2023 roku z tego świata odeszła pani Nishimura, najlepsza istota chodząca po tej ziemii, która była dla mnie jak druga mama.

Kobieta, która dała mi dach nad głową i przyjęła do swojej rodziny prawie jak własną córkę, kobieta, która pokazała mi czym jest miłość
i kobieta, która udowodniła mi, że na tym okrutnym i bezdusznym świecie jednak istnieją ludzie, którzy mają w sobie pogodę ducha
i umieją zaakceptować człowieka takim jakim jest.

Właśnie w tym momencie, stojąc przed nagrobkiem i obserwując w ciszy wszystkich ludzi dookoła, zdałam sobie sprawę, jak bardzo człowiek może zostać zapamiętany przez innych ludzi. Na pogrzeb mamy przyszło naprawdę dużo ludzie, jednak ja nawet nie miałam pojęcia kim oni są.

W wózeczku bujałam cały czas małą Misore, która była po prostu damskim klonem Rikiego. Mimo, że mała miała dopiero około jednego tygodnia już można było stwierdzić, że wygląda jak Riki.

Misora to imię, które wybrała mama jeszcze przed śmiercią, to było jej ostatnie życzenie, które chciała, aby zostało spełnione.

Back time

- Mogą już państwo wejść do pacjentki - powiedział lekarz wychodząc z sali, w której leżała mama.

- Idź Niki - odparłam pchając delikatnie chłopaka.

- Idźcie obydwoje dzieciaki, myślę, że mama chciałaby porozmawiać z waszą dwójką - wtrącił tata, a my pokiwaliśmy obydwoje twierdząco głowami i udaliśmy się do sali.

Z całej tej presji po wejściu do sali od razu rzuciłam się kobiecie na szyje i zaczęłam płakać. Tak bardzo nie chciałam jej stracić, nie teraz.

- Nie płacz dziecko - powiedziała głaszcząc mnie po plecach i starając się mnie uspokoić.

- Przepraszam - wyłkałam próbując powstrzymać swoje łzy. Odsunęłam się delikatnie od kobiety
i spojrzałam prosto w jej oczy, z których płynęły także łzy - niech pani też nie płacze - zaśmiałam się ocierając łzy kobiety z jej bladych policzków.

- Musicie mi obydwoje coś obiecać - odparła zwracając się do naszej dwójki - chciałabym abyście wychowali moje dziecko, a twoją siostrę Riki prawie jak własne. Dajcie jej takie ciepło jakiego ja nie potrafiłam dać tobie kochanie - dodała patrząc na chłopaka, który siedział koło mnie.

- Mamo, co ty mówisz? - zapytał biorąc jej ręce
w swoje.

- Wiem, że może nie byłam idealną mamą, ale niestety choćbym chciała, to czasu nie uda mi się cofnąć. Bądźcie dla niej prawie jak rodzice
i pamiętajcie, aby zająć się też ojcem, pomóżcie mu się z tego wszystkiego pozbierać okej? - zapytała zerkając to raz na mnie to raz na Rikiego.

𝑾𝒆 𝑨𝒓𝒆 𝑻𝒐𝒈𝒆𝒕𝒉𝒆𝒓 𝑭𝒐𝒓𝒆𝒗𝒆𝒓 | 𝑵𝒊𝒔𝒉𝒊𝒎𝒖𝒓𝒂 𝑹𝒊𝒌𝒊Where stories live. Discover now