XXXI

631 34 18
                                    

- Dobra możemy już to zmyć - powiedziałem i pobiegłem pędem do łazienki. Chciałem w końcu to zmyć żeby mieć już spokój, ale najpierw musiałem zdjąć te folie z głowy.

- Daj pomogę ci - powiedziała Mei która akurat weszła do łazienki. Podeszła do mnie i zaczęła zdejmować mi tą folie z głowy - już możesz zmyć - dodała i zaczęła ściągać swoje. Zmyłem to z głowy i wytarłem włosy ręcznikiem. Zaraz po mnie wszystko ze swojej głowy zmyła Mei. Wytarła swoje włosy i stanęła przede mną.

- Wyglądasz jak szczur z mokrymi włosami - zaśmiałem się ironicznie, ale ona to chyba wzięła na poważnie i się na mnie obraziła.

- Mei no żartuje przecież - wybiegłem za nią z łazienki. Poszła do pokoju i zaczęła grzebać w szafie - Mei nie obrażaj się no - powiedziałem.

- O co miałabym się obrazić? - zapytała i podniosła jedną brew do góry.

- No, bo przecież przed chwilą powiedziałem, że wyglądasz jak szczur w tych mokrych włosach, ale to było dla żartów! - krzyknąłem.

- Świnia - powiedziała i wyszła z pokoju z suszarką. Kurde po co ja jej to mówiłem. Walnąłem się w czoło i poszedłem za nią - siadaj - rozkazała a ja usiadłem i czekałem na jej poczynania. Zaczęła suszyć mi włosy a ja w tym czasie wziąłem telefon i zacząłem robić sobie zdjęcia co chyba zirytowało trochę Mei, ale nie odezwała się nawet słowem - gotowe - powiedziała uśmiechając się. Odłożyła suszarkę na stolik i popatrzyła się na mnie.

- I jak? - zapytałem.

- Zajebiście a zresztą sam zobacz - powiedziała wskazała na lustro które wisiało na ścianie. Popatrzyłem się na sobie i mówiąc szczerze nie sądziłem, że tak dobrze to będzie wyglądać.

- Dziękuje za pomoc - powiedziałem i dałem jej buziaka w czoło. Mei się uśmiechnęła i zrobiła mi zdjęcie - ej! Nie zdążyłem się ustawić! - krzyknąłem - zrób mi nowe zdjęcie - powiedziałem i tym razie ustawiłem się do zdjęcia. Dziewczyna przewróciła oczami i zrobiła mi to zdjęcie - dobra to teraz ja wysuszę ci włosy i cykniemy sobie razem zdjęcie dobra? - zapytałem i wziąłem do ręki suszarkę.

- No dobra - powiedziała i usiadła na kanapie. Wysuszenie jej włosów zajęło mi około 20 min dlatego, że Mei ma grube i długie włosy.

- Dobra gotowe - powiedziałem i zaklaskałem w dłonie. Mei spojrzała na siebie w lustrze.

- Wow nie sądziłam, że wyjdzie to tak dobrze - uśmiechnęła się. Wziąłem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie zrobiliśmy sobie zdjęcie i poszliśmy do pokoju.

- To co teraz robimy? - zapytałem i usiadłem na łóżko.

- Szczerze? To sama niewiem - powiedziała dziewczyna i opadła na łóżko. Położyłem się koło niej i siedzieliśmy tak w ciszy.

- Wiesz co Mei? - zapytałem, ale nie usłyszałem odpowiedzi. Popatrzyłem na dziewczynę która jak się okazało zasnęła wtulona we mnie. Uśmiechnąłem się pod nosem i przykryłem ją kocem żeby nie było jej zimno. Sam po czasie zrobiłem się senny i po prostu zasnąłem.

3 miesiące później...
- Niki mamy coś do picia? - zapytała dziewczyna która ledwo stała na nogach. Niedawno skończyły się nam całkiem jakiekolwiek pieniądze. Mieliśmy ze sobą trochę jedzenia, ale starczyło to nam tylko na może tydzień. Nie jemy nic już od prawie tygodnia i ledwo się trzymamy. Na ostatnich siłach podbiegłem do dziewczyny i pomogłem jej dojść do salonu. Mei usiadła na kanapie a ja podałem jej ostatnią szklankę z wodą którą mieliśmy w tym domu - trzymaj - powiedziała i podała mi kubek w którym zostawiła mi wodę.

- Mei naprawdę nie musisz - powiedziałem do niej. Mój głos był ochrypły przez co bolało mnie gardło i ciężko było mi cokolwiek przełknąć.

- Nie dyskutuj tylko pij to - powiedziała. Wypiłem wszystko co było w szklance. Poczułem ulgę gdy moje gardło nawilżyła woda. Zdaje sobie sprawę, że to uczucie zaraz minie i znowu będzie mnie bolało gardło, ale jeżeli mogę to będę się cieszyć tym uczuciem chociaż przez chwilę.

- Dziękuje - powiedziałem i odstawiłem szklankę na stół. Na podwórku było południe. Była godzina 14.37. Słońce świeciło bardzo jasno jednak my nawet nie mieliśmy siły wyjść z domu. Odkąd skończyły się nam pieniądze i jakiekolwiek jedzenie nie mamy kompletnie już co ze sobą zrobić. Czyli tak będzie wyglądał nasz koniec? Umrzemy z głodu? Może jeden plus jest taki, że umrzemy przynajmniej razem. Przez te 3 miesiące znowu zmieniliśmy kolor włosów. Ja zrobiłem sobie niebieskie a Mei takie miętowe. Od tych trzech miesięcy prawie każdy dzień wyglądał tak samo. Możliwe jest, że nikt nas nie szuka, bo już każdy o nas zapomniał? Niewiem już sam.

- Idę do pokoju - powiedziała Mei i powoli podniosła się z kanapy.

- Może ci pomogę? - zapytałem, ale ona pokręciła głową na nie. Westchnąłem i patrzyłem się bezczynnie w jeden punkt. Nagle usłyszałem jakiś huk. Wystraszyłem się i wstałem szybko z kanapy wszystko mnie bolało, ale poszedłem sprawdzić co się stało. Kiedy poszedłem w stronę pokoju zobaczyłem, że na ziemi leży Mei która się nie rusza. Przestraszyłem się i szybko do niej podbiegłem - Mei! - krzyknąłem - Boże nie umieraj Mei do cholery - powiedziałem a z moich oczu zaczęły wydobywać się łzy. Zaczęło mi się strasznie kręcić w głowie, ale jednak musiałem zrobić coś czego najbardziej się bałem. Jednak w tamtym momencie ważniejsze było dla mnie zdrowie Mei niż cokolwiek innego. Wziąłem telefon który leżał na ziemii i wybrałem numer do Heeseunga.

- H-halo?

- Heeseung?

- Matko Niki?!? Boże ty żyjesz?!??? Gdzie jest Mei? Gdzie wy jesteście??

- Proszę pomóż nam, Mei zemdlała i się nie rusza leży na podłodze a ja nie mam już siły żeby jej pomoc ja nie dam rady

- Cholera jasna. Gdzie jesteście?

- W takim lesie niedaleko takiego jeziora nad którym z wami byłem. Tam potem będzie taki drewniany domek. Włączę lokalizacje

- Dobra tylko się nie denerwuj - powiedział i to było ostatnie co usłyszałem. Zaczęło kręcić mi się tak mocno w głowie, że upadłem na podłogę nie miałem siły podnieść się a nagle zaczęło robić mi się ciemno przed oczami a potem zapadła już tylko ciemność...

Pov Heeseung
- Dobra tylko się nie denerwuj - powiedziałem do niego chociaż sam cały czas chodziłem zdenerwowany przez co trzęsły mi się ręce - i jak już? - zapytałem, ale nie uzyskałem odpowiedzi - Niki jesteś tam? - zapytałem zdenerwowany - Niki! - krzyknąłem - cholera jasna!! - krzyknąłem a z góry zbiegła Yuqi.

- Czemu tak krzyczysz? - zapytała wchodząc do salonu.

- Niki zadzwonił do mnie żebym mu pomógł. Mówił, że Mei zemdlała a teraz sam się nie odzywa. Boje się, że on też zemdlał - powiedziałem szybko.

- Jak to Niki do ciebie zadzwonił? - zapytała - Heeseung - powiedziała.

- Niewiem do cholery podał mi gdzie jest i włączył lokalizacje

- To na co czekasz?! Dzwoń na policję, że wiesz gdzie są i jedziemy tam razem z nimi! - krzyknęła a ja podrapałem się po głowie i wybrałem numer na policję.

Nareszcie po takim czasie się zobaczymy....

———————————————————————————
Witam!

I jak zaskoczeni takim zwrotem akcji?

Chyba się nie spodziewaliście co?

Myślicie, że to już koniec?

Czy jednak nie?

~ Lusia

𝑾𝒆 𝑨𝒓𝒆 𝑻𝒐𝒈𝒆𝒕𝒉𝒆𝒓 𝑭𝒐𝒓𝒆𝒗𝒆𝒓 | 𝑵𝒊𝒔𝒉𝒊𝒎𝒖𝒓𝒂 𝑹𝒊𝒌𝒊Where stories live. Discover now