XLI

678 34 71
                                    

- Idziemy poszukać naszej ekipy? - zapytała dziewczyna a ja przytaknąłem. Poszliśmy razem w miejsce gdzie zawsze przesiadywali. Oczywiście były to tyły szkolne tak zwana „palarnia" co prawda żadne z nich nie paliło, ale często tam przesiadywali, bo była cisza i spokój.

No i się nie myliłem byli tam cała 7, ale była też jakaś dziewczyna niewiem kim ona była, ale zaraz się okaże.

- Cześć wszystkim - powiedziałem uśmiechając się. I miny były taksie zdziwione, że aż mi się śmiać zachciało - co się tak patrzycie? - zapytałem śmiejąc się.

- Nie wiedzieliśmy, że już wróciliście do szkoły, ale się cieszę, że w końcu was widzę - powiedział Heeseung i przyszedł się do nas przytulić. Po tem zrobiła to cała reszta wszyscy byli szczęśliwi, że w końcu jesteśmy razem w komplecie.

- A to jest Jiwon moja dziewczyna - powiedział Sunghoon i złapał dziewczynę za rękę. Dziewczyna się ukłoniła a my zrobiliśmy to samo.

- Ja jestem Niki a to jest Mei - uśmiechnąłem się do niej.

- Jesteście z Korei? - zapytała - nie ja jestem z Japonii a Mei z Korei - odpowiedziałem na jej pytanie.

- To co zrywamy się z lekcji? - zapytała Mei a wszyscy się na nią spojrzeli.

- Grzeczna uczennica Mei chce zerwać się z lekcji? Cóż za zmiana - powiedział Jay.

- Dobra idziemy czy nie? - zapytała.

- Dobra chodźcie pójdziemy w fajne miejsce - powiedział Jake i uśmiechnął się do Jay'a. Zabraliśmy swoje kurtki i plecaki jak gdyby nigdy nic zwialiśmy ze szkoły.

Pov Mei

- Boże gdzie wyście nas zabrali? - zapytałam łapiąc się za głowę. Przed sobą miałam chyba jakąś melinę albo nawet jeszcze gorzej.

- No jak to gdzie? Wiesz co się robi w takim miejscu? - powiedział Jay i objął mnie ramieniem.

- No niewiem - odpowiedziałam przewracając oczami. Jay wyciągnął z plecaka wódkę i jakieś piwo. Wytrzeszczyłam oczy, bo nie byliśmy w żadnym sklepie a Jay miał przy sobie alkohol - chyba sobie ze mnie żartujesz? - zapytałam patrząc na niego jak na debila a ten tylko szeroko się uśmiechnął i poszedł do chłopaków.

- To co panowie pijemy? - zapytał Jay a wszyscy krzyknęli na tak łącznie z Nikim.

- Riki nie ma nawet takiej opcji - powiedziałam zakładając ręce.

- No Mei weź wyluzuj trochę sama chciałaś się urwać a teraz masz problem. Weź się ogarnij - powiedział i odszedł. Jego słowa mnie zabolały. „Weź się ogarnij" co to w ogóle miało znaczyć? Przez cały pobyt było mi przykro, może za bardzo się wszystkim przejmuje, ale Niki ostatnio przesadza. Niewiem co mu się stało. Chyba będę musiała sobie z nim poważnie porozmawiać - Mei kochanie - powiedział Niki ledwo trzymając się na nogach. Nie mogłam uwierzyć, że mógł aż tak się schlać, tym bardziej, że jest niepełnoletni.

- Ja ci zaraz dam kochanie - oburzyłam się - odejdź śmierdzisz alkoholem - powiedziałam i zatkałam nos ręką.

- Chce do domu - posmutniał nagle i usiadł koło mnie na murku. Na podwórku było już dosyć ciemno i chłodno - wiesz co? - zapytał a ja się nie odezwałam - bardzo cię kocham. Kiedyś chce mieć z tobą duży dom i trójkę dzieci a może nawet i szóstkę - powiedział trzymając głowę cały czas w dole.

- Myślisz, że urodzę ci szóstkę dzieci? Chyba sobie żartujesz - odpowiedziałam nie patrząc na niego.

- No dobra może nie sześć, ale trójkę dzieci musimy mieć - odparł i przeczesał swoje włosy do tyłu. Złapał mój podbródek i odwrócił moją głowę w swoją stronę. Spojrzał mi się w oczy i pocałował. Poczułam tą woń alkoholu od niego, ale jakoś bardzo mnie to nie odpychało od chłopaka.

- Lizusy - zaczął krzyczeć pijany Jake z Jay'em. Zaśmiałam się przez pocałunek a Niki się uśmiechnął.

- Przepraszam, że powiedziałem żebyś się ogarnęła. Nie chciałem tego powiedzieć i nie miałem tego na myśli wybacz Mei - powiedział chłopak.

- Niki, ale to się zdarza zbyt często. Walisz jakimś niemiłym tekstem w moją stronę a potem przepraszasz - odparłam.

- Ja niewiem dlaczego tak jest, ale obiecuje, że już więcej tak nie powiem Mei błagam. Ja cię kocham - wybełkotał i złapał mnie za rękę.

- No dobrze wybaczam ci - uśmiechnęłam się w chłopak mnie przytulił i zaczął mówić jaka to ja jestem najcudowniejsza i najpiękniejsza. Wiem, że Niki jest teraz pijany i jutro kompletnie zapomni o tym co do mnie mówił, ale i tak zrobiło mi się bardzo miło kiedy zaczął tak do mnie mówić. Poczułam się wyjątkowa pomimo, że chłopak bez przerwy okazuje mi dużo miłości i czułości na codzień.

- Chodź na chwile - powiedział i zszedł z murku. Podał mi rękę żebym ja też zeszła i poszliśmy na chwile trochę dalej od reszty która zawzięcie ze sobą gadała i piła. Niki wziął mnie za rękę i wyszliśmy zza tej meliny. Chłopak przygwoździł mnie do ściany i znowu pocałował.

Byłam trochę zdezorientowana, ale i tak oddałam pocałunek. Chłopak się ode mnie odsunął i uśmiechnął.

- Czemu tutaj a nie tam? - zapytałam podnosząc jedną brew do góry.

- Żeby się na nas nie patrzyli - zaśmiał się - preferuje prywatność w takim momencie - ponownie się zaśmiał tak samo jak ja.

- Ty to jednak faktycznie jesteś lizus - parsknęłam. Niki oparł jedną rękę o ścianę i patrzył mi się w oczy. Ten moment niby trwał chwile a jednak dla nas wieczność. Patrzyliśmy się na siebie aż w pewnym momencie zza ulicy wyszła jakaś grupa ludzi. Chyba nas nie widzieli, ale ja i chłopak normalnie mogliśmy och dostrzec z takiej odległości. Byli bardzo głośno i jak się okazało byli to mężczyźni - Niki chodźmy stąd - powiedziałam i złapałam chłopaka za rękę.

- Mei nie panikuj - powiedział chłopak, ale widząc moje przerażenie na twarzy sam wziął mnie za rękę i poszliśmy z powrotem do reszty - musimy się chyba zbierać - powiedział Niki.

- Coś się stało? - zapytał Heeseung który chyba jako jedyny był trzeźwy wliczając w to jeszcze Yuqi, Jiwon i Nikiego który niby był pijany, ale jakoś stał na nogach i kontaktował.

- No możemy mieć zaraz tutaj małą niespodziankę w postaci jakichś nachlanych i nachalnych typów więc trzeba wziąć ich za fraki i idziemy stąd - powiedział chłopak i wraz z reszta zaczęliśmy podnosić chłopaków z ziemii.

- Zamówię taksówkę tylko chyba nie odstawimy ich do domu - powiedziałam wyciągając telefon z torebki.

- Możecie zatrzymać się ten jeden dzień u nas. Rodziców nie ma w domu, bo pojechali na trzy dni na jakąś delegacje -powiedziała Yuqi.

- Dzień dobry chciałabym zamówić taksówkę na ulice ***** ****

- Taksówka będzie za jakieś 5 minut, bo jeden z taksówkarzy jest w pobliżu

- Dobrze dziękuje bardzo

- Dowidzenia - powiedział i się rozłączył.

- Taksówka będzie za 5 minut poczekajcie chwile - powiedziałam i wzięłam pod ramie Sunoo który mruczał coś pod nosem.

Coś czuje, że zapowiada się ciekawa noc.

———————————————————————————Witam witam

Dawno mnie nie było bo prawie 2 tygodnie, ale 8 klasa niestety niesie ze sobą konsekwencje w postaci ciągłych kartkówek, sprawdzianów i odpytywania

Dotrzymam słowa i maraton z okazji 10k napewno się pojawi więc się nie martwcie

Zawsze dotrzymuje słowa :)

Mam nadzieję, że wam się podobało?

Miłego wieczorku <3

~ Lusia

𝑾𝒆 𝑨𝒓𝒆 𝑻𝒐𝒈𝒆𝒕𝒉𝒆𝒓 𝑭𝒐𝒓𝒆𝒗𝒆𝒓 | 𝑵𝒊𝒔𝒉𝒊𝒎𝒖𝒓𝒂 𝑹𝒊𝒌𝒊Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz