Dzień mijał monotonnie, bez żadnych wyróżniających się wydarzeń.Szłam razem z tłumem po skończonych lekcjach w stronę szatni.Szybko przebrałam moje trampki zgarniając po drodze kurtkę. Wychodząc z budynku okręciłam się moim wełnianym szalikiem. Mimo tego, że był dopiero początek listopada zimno już dawało się we znaki i czuć było zbliżającą się zimę. Skierowałam się do mojego autobusu siadając na pierwszym, wolnym miejscu które dostrzegłam. Po chwili dosiadła się do mnie Rachel,dziewczyna była moją najlepszą przyjaciółką i chyba jedyną osobą,którą naprawdę lubiłam w tej szkole. Poznałyśmy się jakieś 2 lata temu, kiedy to zostałyśmy przez przypadek zamknięte w bibliotece.Przez ten czas zaczęłyśmy się poznawać i okazało się , że naprawdę dobrze nam się rozmawia. Rachel była miła, wiecznie uśmiechnięta i tak jak ja kochała literaturę. Zawsze mogłam jej zaufać.Niestety chodziłyśmy do innych klas .
- Dobrze,że wreszcie piątek i weekend już nie mogłam się doczekać -powiedziała marszcząc brwi w ten swój uroczy sposób . Rachel była naprawdę ładna,miała rude włosy sięgające do ramion,zielone oczy i mnóstwo piegów na twarzy.Ja wypadałam się przy niej przeciętnie,byłam wysoką blondynką o niebieskich oczach . Może wzrost to był atut ale jakoś nigdy go nie lubiłam,byłam wyższa od większości dziewczyn z mojej klasy, a nawet od niektórych chłopaków, mój wzrost uwydatniał to,że byłam bardzo chuda.
-Taa...to był męczący tydzień - przytaknęłam zgodnie z prawdą .Tak jakby nauczyciele zmówili się, żeby akurat w tym tygodniu zrobić wszystkie sprawdziany i kartkówki jakie są tylko możliwe.Poza tym przez cały tydzień nie miałam ani trochę czasu żeby zajrzeć do książek.Może się to wydawać dziwne,ale tęskniłam za moją ukochaną powieścią.Mogłam ją czytać w kółko i w kółko .
-Masz jakieś palny na jutro ? - spytała rudowłosa.
-Co proponujesz ? - spytałam, chociaż i tak wiedziałam co będę robić przez następne 2 dni.
-Sam zaprosił nas na imprezę - powiedziała widocznie zadowolona dziewczyna.Sam był chłopakiem , który podobał się Rachel chociaż ciągle się przed tym wzbraniała.
-Zaprosił nas czy ciebie ? - zapytałam . Sam był w porządku,jednak nie miałam ochoty nigdzie wychodzić.Nigdy nie lubiłam chodzić na imprezy,wolałam zostać w domu i w spokoju poczytać sobie książkę albo pooglądać Glee lub jakiś inny serial.
-Wiesz,że zawsze możesz iść ze mną. Sam bardzo cię lubi.
-Tak wiem, ale mam już chyba inne plany- Uśmiechnęłam się mimo woli,myśląc o kolejnym spotkaniu z moim papierowym światem.Słowa stwarzały dziwną strefę komfortu i bezpieczeństwa,w którą wchodziłam za każdym razem kiedy zaczynałam nowa książkę lub wracałam do,którejś z moich ulubionych .
-Jak tam wolisz - powiedziała ruda - Jeśli zmienisz zdanie znasz mój numer - uśmiechnęła się.
Przez resztę drogi rozmawiałyśmy o ogólnych spraw dotyczących szkoły.Oby dwie,Rachel i ja wysiadłyśmy na tym samym przystanku,mieszkamy w przeciwnym kierunku od siebie,więc pożegnałyśmy się obiecując rozmowę przez telefon po imprezie na , którą dziewczyna ma pójść .Szybko doszłam do domu bo przystanek był oddalony tylko kilka metrów od mojego mieszkania.Mieszkałam razem z moimi rodzicami i starszą siostrą w starej kamienicy.Nasze mieszkanie było małe.kuchnia , łazienka i 2 pokoje.Jeden rodziców,a drugi dzieliłam z siostrą,jednak obecnie miałam go tylko dla siebie,ponieważ Grace wyjechała na studia do Nowego Yorku.Po wejściu do mieszkania rozebrałam się i przywitałam z mamą.Zjadłam obiad ,po czym poszłam odrabiać lekcje aby mieć spokój jutro.Po trzech godzinach zmęczona odłożyłam długopis na biurko. Zdecydowanie dość nauki na dzisiaj.Podeszłam do mojego regału na książki, mimo że w całym moim pokoju walały się książki to ta jedna,której szukałam miała swoje zaszczytne miejsce. Wyciągnęłam ją z najwyższej półki i pogładziłam okładkę.Złote litery rozbłysły pod światło padające z lampki.Uśmiechnęłam się.Czas rozpocząć kolejną przygodę.
YOU ARE READING
The happily ever after
RomanceJeden Londyn. Dwa światy połączone ze sobą jedną powieścią. Kate ma 17 lat, kocha czytać książki. Mimo że, żyje normalnym życiem czuje dziwne przywiązanie do swojej ulubionej powieści, którą m...