40

96 7 5
                                    

#Marsel 

-Co tutaj robisz,o tak wczesnej porze? Nie powinieneś odsypiać po wczorajszej nocy?

-Mógłbym zapytać Ciebie o to samo.-powiedziałem,spoglądając na Celest siedzącą przy stole. Złotowłosa jak zwykle wyglądała idealnie,nie było po niej widać żadnych oznak zmęczenia.-Ale nie po to tutaj przyszedłem. Chciałem porozmawiać z Tobą o...

-O ludzkiej dziewczynie?-przerwała mi,uśmiechając się. Jednak takim uśmiechem,który mógłby należeć co najmniej do mordercy małych kotków.-Spodziewałam się tego. Z tego co widziałam wczoraj,to wszystko idzie po mojej myśli. Muszę podziękować Sebastianowi. 

Uniosłem brwi. Sebastian był w to zamieszany? Ale to nie znaczy chyba,że teraz  wie o...

-Chciałem Ci tylko przypomnieć,że ludzka dziewczyna ma imię. Poza tym już kompletnie zwariowałaś? Jak mogłaś powiedzieć Sebastianowi o tym wszystkim? Przecież...

-Spokojnie,chłopczyku Twój mały sekret jest ze mną bezpieczny. Nie powiedziałam Sebastianowi ani słowa,o Twoich atakach,ani o tym kim naprawdę jest Kate. 

-Nigdy więcej nie mów do mnie chłopczyku.-powiedziałem,próbując opanować gniew. Nie cierpiałem, kiedy tak bardzo bagatelizowała sprawę moich przemian. Wiedziała co się wtedy ze mną działo,ale traktowała to w taki sposób, jakbym przemieniał się w pluszową lamę.

-Jak tam sobie chcesz.-wzruszyła ramionami,odrzucają pasma złotych włosów do tyłu.-Nie mam zbyt dużo czasu. Zdaj mi raport,a potem możesz sobie iść.

-W porządku,królowo.-powiedziałem ironicznie,ale dziewczyna chyba odebrała to jako komplement,bo uśmiechnęła się szeroko.- Jednak ja nie przyszedłem tutaj w celu składania Ci żadnych raportów. Chciałem porozmawiać o czymś innym. O czymś co ma związek z Kate,ale też z Carterem.

-Dobrze,więc mów.

Przełknąłem nerwowo ślinę. 

-Pamiętasz jak ostatnio przytoczyłaś podczas naszej rozmowy ten cytat z książki? Ten o miłości,i o tym,że nie można nikogo do niej zmusić...

-Przejdź do sedna. Jak mówiłam nie mam zbyt dużo czasu. 

-No więc,długo nad tym myślałem. I stwierdziłem,że powinnaś wypuścić Cartera. Więżenie go w piwnicy nic Ci nie da wręcz przeciwnie sprawi tylko,że Will jeszcze bardziej Cię znienawidzi. Stwierdziłem też,że powinnaś przywrócić Kate pamięć oraz powiedzieć jej prawdę. Znaczy prawdę powiem jej ja,ale myślę,że powinnaś przy tym być. 

Spodziewałem się każdej reakcji. Oczekiwałem,że zacznie rzucać we mnie przedmiotami, wrzeszczeć na mnie albo,że skoczy na mnie z pięściami. Ale stanowczo nie przypuszczałem,że zacznie się śmiać. Zimnym i przeraźliwym śmiechem. No proszę,wrócił morderca małych kociąt.

Po chwili przestała i zwróciła się do mnie rozbawiona :

-Nie wiem czego oczekujesz,Marsel ale myślałam,że nie jesteś aż taki naiwny. Gramy w tej samej lidze. Will mnie nie chce,ale myślisz,że Twoja kochana Kate będzie Tobą tak bardzo zauroczona,kiedy sobie wszystko przypomni? Jasne może Ci wybaczyć,i znając słabości ludzi na pewno kiedyś to zrobi,ale wydaje mi się,że przeoczyłeś mały fakt. Nawet gdyby ludzka dziewczyna Cię pokochała i chciałaby tu z Tobą zostać,mimo że, ją oszukiwałeś zmieniłaby  zdanie kiedy tylko poznałaby Twój mały sekrecik. Myślisz,że ktokolwiek chciałby z Tobą zostać wiedząc kim naprawdę jesteś?-gwałtownie wstała i znalazła się przy mnie.-Radzę Ci uważać,i nie zmieniać umowy, bo mogę się jeszcze rozmyślić i wtedy zostaniesz małym,przeklętym chłopcem już na zawsze,braciszku. 

The happily ever afterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz