34

82 7 2
                                    

-Ty naprawdę nauczyłaś się rozróżniać te wszystkie widelce i kieliszki! Jestem świetnym nauczycielem. 

Prycham.

   -Dziękuję za komplement,Marsel. To bardzo miło,że doceniłeś to jaką pojętną uczennicą byłam. 

-Ta,Ty też w miarę dobrze sobie poradziłaś,ale gdyby nie ja to prawdopodobnie nadal nie rozróżniałabyś noża do masła od noża do sera,i wciąż myliłabyś kieliszek na wino deserowe z tym na wino czerwone.

Leżymy w,niestety wspólnym od niedawna łóżku. Ze względu na dzisiejsze męczące lekcje etykiety,myślałam,że kiedy tylko przyłożę policzek  do poduszki,ale Marsel skutecznie mi to utrudnia. Cały czas coś do mówi,jednak o pocałunku w skroń ani razu nie wspominał. Przez ostatnie pięć minut ględził mi o tym,jak to świetnie poradził sobie z nauczeniem mnie tych wszystkich zasad. Potrzebowałam odpoczynku, poza tym myśli o dzisiejszym zbliżeniu z Marslem,nie dawały mi spokoju. Dodatkowo nie wiedziałam,czego ma się spodziewać na jutrzejszym balu,ani kim jest ten tajemniczy nieznajomy,z którym mam się spotkać. 

-Możesz już zgasić lampkę? -spoglądam na blondyna.

-Ale mi się jeszcze nie chce spać. Porozmawiajmy jeszcze trochę.

-Wybacz,ale nie mam już ochoty słuchać o nożach do masła ani o widelcach do ślimaków. To jedno popołudnie wystarczy mi w zupełności.-prawdopodobnie dzisiaj przesadziłem jeszcze ze szczerością względem Marsela,ale to też nie powinno się już powtórzyć. Zwłaszcza ze względu na wydarzenia,które miały miejsce potem.

-Możemy przecież porozmawiać o czymś innym. Czy Ty jesteś na mnie zła?

Czy byłam na niego zła?Nie miałam powodu,ale jakaś cząstka mnie żądała wyjaśnienia, tego co stało się dzisiaj. Nie potrafiłam zrozumieć tych wszystkich uczuć. W końcu raz mówiłam,że go nie lubię i,że niemożliwe mnie irytuje,bo tak jest ale kiedy tylko był naprawdę blisko mnie,zaczynałam czuć uczucia różniące się w znacznym stopniu od irytacji i nienawiści. Dlaczego nagle zaczęło mi zależeć na tym,żeby rozumieć postępowanie Marsela. Kiedyś prawdopodobnie byliśmy razem,więc teraz znowu chce do tego wrócić. Ale pytanie brzmiało czy ja też chciałam? Mój umysł, w większości podsuwał mi obrazy związane ze mną  i Marselem razem. A to Marsel czytał mi przy kominku, a to opowiadał mi o innych światach literackich,ale tą nutę niepewności wprowadzały przebłyski,w których pojawiał się Will. Czy Will tylko mnie tutaj sprowadził i to,przez niego straciłam pamięć? Prawdopodobnie tak,ale oczywiście on sam nie mógł mi tego potwierdzić,bo nagle gdzieś znikł. Stop! Powinnam przestać o tym wszystkim myśleć. Jeśli będę dalej rozmyślać o tym,w głowie będę miała jeszcze większy mętlik niż w tej chwili. Z moich myśli wyrywa mnie nawoływanie blondyna,który wciąż czeka na odpowiedź,na zadane przez siebie pytanie. 

-Nie,Marsel.Nie jestem na Ciebie zła,dlaczego miałabym być?-mówię.

-Odkąd wróciliśmy do pokoju zachowujesz się dziwnie. Jeśli to przez ten pocałunek,to przepraszam,nie będę już tak robił. Ale, proszę rozmawiaj ze mną normalnie.

-Opowiesz mi fabułę swojej książki?-wychodzi na to,że jednak tak szybko nie zasnę,ale przynajmniej  wreszcie poznam jakieś pewne fakty, związane z moim życiem przed utratą pamięci.-No wiesz,kiedyś to była moja ulubiona książka ale teraz już nic z niej nie pamiętam. A Ty jesteś, jednym z głównych bohaterów tej powieści,więc znasz fabułę najlepiej.

Jego twarz momentalnie się zmienia. Tak jakbym trafiła w jakiś czuły punkt, w jakieś przykre wspomnienie,które zakopał głęboko w pamięci i pod żadnym pozorem nie chce go odkopywać. 

-Nie za bardzo lubię opowiadać tę historię,samo uczestniczenie w niej już mi wystarczy. 

-Proszę,Marsel. Chciałabym po prostu poznać opowieść,w której kiedyś się zakochałam. Nie obchodzi mnie kogo grasz w tej powieści,przecież to tak naprawdę  nie Ty. Tylko jakaś postać wykreowana przez autora,której ty masz pojedyncze cechy,prawda?

Marsel jest blady na całej twarzy. Już mam powiedzieć,że jeśli,tak bardzo nie chce to nie musi opowiadać tej historii,jednak on wyprzedza mnie mówiąc: 

-Masz rację,to przecież nie prawdziwy ja. Mogę opowiedzieć Ci tę historię.

Ogólnie to przepraszam,że te rozdziały są takie krótkie :( Ale na razie muszą takie być :D Obiecuję,że od rozdziału,w którym będzie bal będą już regularnie długie XD  Miałam dodać dzisiaj jeszcze dwa,ale niestety nie zdążyłam ich napisać ale postaram się dodać tak w połowie następnego tygodnia,w środę lub czwartek :) Czekam na komentarze <3 Do następnego_999mrok <3 







The happily ever afterWhere stories live. Discover now