8

214 19 6
                                    

#Will 

Kiedy tylko patrzyłem na Kate, która siedziała tuż obok mnie, uśmiech sam cisnął mi się na usta. Była taka prawdziwa i namacalna. Mogłem dotknąć ją w każdej chwili, chociaż nie miałem jeszcze na tyle odwagi, by to zrobić. Zaraz po rozmowie odbytej w moim domu za jej namową,wyszliśmy na spacer. Dziewczyna chciała abym pokazał jej okolice "Różanego Dworu", ale pewnie ona znała ją tak samo dobrze jak ja, o ile nie lepiej. Zatrzymaliśmy się na wzgórzu, skąd blondynka podziwiała widoki. Przypomniała mi się sytuacja ze snu, Kate prawdopodobnie, także myślała o tym zdarzeniu, ponieważ po chwili spytała się mnie o to.

-Czy tamtym razem kiedy się spotkaliśmy to był sen? Moglibyśmy wtedy ze sobą porozmawiać gdyby nie przerwał nam dźwięk telefonu od Rachel? 

-Moglibyśmy.-przytaknąłem-ale zaraz bo przebudzeniu nie potrafiłabyś stwierdzić czy to co widziałaś działo się realnie czy tylko Ci się przyśniło. Po dłuższym zastanowieniu twój umysł przekonał by Cię, że to był tylko sen i następnym razem zawsze z góry przyjmowałabyś, że masz tak bardzo rzeczywiste sny.  To są właśnie wady przedostawania się do snów.Było tak, prawda?Nie wiedziałaś co masz myśleć?  - spytałem widząc potwierdzający to co powiedziałem wyraz twarzy dziewczyny. Skinęła głową.-Zmieniając temat,kto jest ta Rachel?

-To moja najlepsza przyjaciółka ze szkoły- odpowiedziała- Ale poczekaj chwilę... Przecież kiedyś... kilka lat temu już się spotkaliśmy. Przynajmniej wydawało mi się, że Cię wtedy widziałam.

Moje serce radośnie radośnie drgnęło. Pamiętała. 

- Bo tak było. Parę lat temu znalazłem przypadkowo otwarty portal i kiedy się nad nim pochyliłem ujrzałem twój pokój a w nim Ciebie. Niestety po chwili ktoś mnie z niego wyciągnął.- powiedziałem, przypominając sobie scenę z Celest w roli głównej. 

-Kto to był? Czy to była Clarissa?- dziewczyna była wyraźnie zainteresowana i podekscytowana.-A może to była Celest? Will powiedz mi !! Czy ona naprawdę jest taka zarozumiała jak w książce? Chcę ich wszystkich poznać! Proszę. - Skrzywiłem się. Nie sądziłem żeby reszta podzielała mój entuzjazm względem ściągnięcia tu Kate. Już szczególnie nie Celest. Dopiero od jakiejś godziny rozmawialiśmy bardziej swobodnie, bez stresu. Gdybym pokazał im wszystkim blondynkę to by popsuło wszystko na co pracowałem tyle lat. Od razu kazaliby odesłać ją z powrotem do świata ludzi. 

-Yyy... no wiesz oni są teraz wszyscy bardzo zajęci. Mamy przerwę więc zapewne oddają się swoim zajęciom albo podróżują po książkach. Może kiedy indziej.-powiedziałem, mimo że nie chciałem aby kiedykolwiek doszło do tego spotkania.

-Niech Ci będzie. Ale kiedyś mi ich przedstawisz.-odparła, odwracając głowę z powrotem w stronę horyzontu, aby przyglądać się dalekim zarysom miasta. Miałem teraz bardzo dobry widok na całą jej osobę. Jej  włosy były związane w niedbałego kucyka, z którego wystawały gdzie nie gdzie miodowo złote kosmyki. Całą jej twarz zdobiły pojedyncze piegi i pieprzyki. Długie czarne rzęsy, były jak ramka  dla przepięknych niebieskich oczu. Przez to,że tak długo ją szukałem wydawała mi się piękna. Idealna. Piękniejsza nawet od Celest. Nie,nie była piękna dlatego, że tak dużo czasu spędziłem na sprowadzenie jej tutaj. Po prostu taka była. Naturalnie bez żadnego makijażu. I już. Mógłbym tak siedzieć godzinami, tylko przyglądając się jej. Wystarczyłoby mi to, aby być szczęśliwym do końca życia. 

Niestety moje moje marzenia przerwał  ich główny bohater.

#Kate

-Wiesz naprawdę cudownie mi się z Tobą rozmawia, ale chyba powinnam wrócić już  do domu. Oczywiście chce znowu tutaj powrócić.- Dodałam szybko widząc zawód w jego oczach. 

cały ten świat książkowy był cudowny, przynajmniej ten fragment, który do tej pory widziałam. Ale kiedyś musiałam wracać do domu. Poza tym nie mam pojęcia jak tutaj działa czas. Aczkolwiek na pewno chcę tu wrócić. Wrócić do Willa.

-Rozumiem. -odparł chłopak-Naprawdę świetnie mi się dzisiaj z Tobą rozmawiało. 

-Tak, mi też.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.- Powiesz mi jak sama mogłabym znaleźć się ponownie tutaj?

-Oczywiście- odrzekł wyraźnie zadowolony chłopak.- Dzięki temu,że otworzyłem portal będę mógł Cię tutaj wzywać. Po prostu noś zawsze ze sobą swój egzemplarz "Różanego Dworu". Spróbuję odnaleźć sposób, aby dawać Ci jakieś znaki, że mam zamiar otworzyć portal. Żebyś się nie przestraszyła. 

 Trochę się spóźniłeś pomyślałam mając przed oczami moją pierwszą reakcję na portal.

-A jeśli sama chciałabyś się do mnie przedostać musisz po prostu stanąć przed książką,mocno się skupić  i dokładnie przywołać obraz miejsca, w które chcesz się przenieść. W tym przypadku żeby było bezpieczniej myśl o moim domu. Dobrze ?- przytaknęłam ruchem głowy na znak, że się zgadzam. Jednak był jeszcze jedna rzecz,która mnie zastanawiała. 

-Dlaczego ja muszę tylko wyobrazić sobie miejsce do którego chcę się udać, a ty musiałeś szukać tak długo odpowiedniej księgi z odpowiednim zaklęciem ? To nie jest trochę niesprawiedliwe?- spytałam. 

-Nie przejmuj się tym- odrzekł- W "Elfickim Przeznaczeniu" było coś o prawie zachowania czegoś tam względem czegoś tam. Nie myśl o tym- powiedział patrząc w mi oczy.- Ważne,że możemy się spotykać. Jejku to jest takie świetne, że nawet święta Bożego Narodzenia tego nie przebiją. 

W reakcji na jego słowa zaśmiałam się. Ma rację Kate. Nie przejmuj się jakimiś głupotami. Cieszę się chwilą i  nie szukaj w niej haków. Odkąd pamiętam nie potrafiłam się w pełni z czegoś cieszyć. Zawsze szukałam jakiś podstępów. Mówiąc wprost byłam nieufna względem całego świata. Prawie nikomu nie ufałam. Oprócz tym kilku, nielicznym osobom. 

-dobra czyli wystarczy,że mocno się skupię i wyobrażę sobie mój pokój i wrócę, tak ? 

-Tak powinno być. Eee... Kate myślisz, że skoro już dotykałaś moich włosów to mógłbym Cię teraz przytulić na pożegnanie ? - spytał nieśmiało niebieskooki. 

Nie mogła powstrzymać uśmiechu.

-Jeszcze się pytasz. Oczywiście,że możesz. - odpowiedziałam

Przybliżyłam się do niego zarzucając mu ręce na ramiona. Wtuliłam nos w jego szyję. Mmm.. ładnie pachnie. Tak jakby miętą.

Odsunęłam się na kilka kroków, uśmiechając się do niego.

-Dziękuję za wszystko i  do zobaczenia w najbliższym czasie. 

Zamknęłam oczy, przywołując w myślach obraz mojego pokoju, a dokładniej łóżka. Nie chciałam zrobić sobie kolejnego siniaka. Rzeczywiście to podziałało.Już po chwili poczułam jak się unoszę i zaczynam wracać do mojego świata. Usłyszałam jeszcze tylko jak Will krzyczy " Do zobaczenia".

Wylądowałam na czymś miękkim. To było moje łóżko. Udało się. Niewiarygodne. Naprawdę się udało i naprawdę widziałam się z Willem. Usłyszałam szczęk klucza w zamku i  charakterystyczny dźwięk otwierania drzwi. Odgłosy dobiegały z korytarza. 

-Kate wróciliśmy wcześniej!Mam nadzieję,że posprzątałaś łazienkę. - Głos mojej mamy rozniósł się po domu. 

Cóż, dzisiaj byłam w świecie mojej ulubionej książki. Poznałam mojego ukochanego bohatera. Dotykałam jego włosów a nawet się z nim przytulałam. I możliwe, że już niedługo zobaczę go ponownie. Ale łazienki nie posprzątałam. 

The happily ever afterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz