🌿Rozdział 93 🌿

487 18 6
                                    

Paulina

- Tak ? O co chodzi ?- zaczęłam się powoli niepokoić. Jest to wujek Mikołaja, więc niby nie powinnam się denerwować, ale mimo wszystko. Przecież gdyby to nie było coś złego, nie zabierałby mnie z lekcji, tylko przykładowo przyszedł do nas w odwiedziny

- Spokojnie Paulina, nie masz się czym denerwować- pan Marek chyba wyczuł moje poddenerwowanie, bo jego spojrzenie stało się jeszcze łagodniejsze, a nawet wyrażało radość. 

- Naprawdę nie przypominam sobie, żebym ostatnio coś złego wywinęła- zaśmiałam się

- Nie myśl tak pesymistycznie, to że jesteś w gabinecie dyrektora nie oznacza problemów

- Tylko dlatego, że jestem narzeczoną pańskiego siostrzeńca- ściszyłam głos, ale to w jakiej życie niedorzecznej sytuacji mnie postawiło, nawet nie mieściło mi się w głowie. ,, narzeczona pańskiego siostrzeńca". Absurd. Oprócz tego, że jestem w niemoralnym związku z nauczycielem, to dyrektor jest jego bliską rodziną. Brzmi jak jakiś serial. Mam to wszystko dawno temu przepracowane, ale przed maturą ogarniają mnie coraz dziwniejsze wątpliwości i lęki. 

- Wcale tak nie jest, gdybyś coś przeskrobała, poniosłabyś konsekwencje bez względu na to kim jesteś- dyrektor mi odpowiedział, a ja lekko przytaknęłam ruchem głowy

Chciałbym Ci pogratulować i podziękować. Bardzo poprawiłaś nasze osiągnięcia szkolne w konkursie z języka hiszpańskiego oraz w koszykówce. Nigdy nie byliśmy tak dobrzy.

- Nie  zrobiłam czegoś szczególnego, hiszpański mam we krwi, a koszykówka jest grą zespołową. Owszem byłam zawsze dobrą graczką, ale akurat zdarzyło się mieć świetny skład- uśmiechnęłam się 

- Tak, ale bez Ciebie Paulinko, na pewno nie wygralibyśmy. Jeszcze na oficjalne podziękowania i nagrody przyjdzie czas. Powiedz, gdzie ja teraz znajdę taką drużynę ?

- Chciałabym powiedzieć, że jesteśmy niezastąpione, ale jednak chciałabym żeby szkoła w przyszłości też odnosiła tak dobre wyniki w sporcie. Proszę się nie martwić, kilka dziewczyn z młodszych klas zostają, w przyszłym roku też jestem pewna przyjdą zdolne uczennice

- Już zastanowiłaś się kto będzie kapitanką ?

- Ja ?- dosłownie mnie zatkało- dlaczego ja ? Nie powinien wybrać trener ?

- Nie wiem, pewnie tak, ale zasugeruj mu coś, w końcu Ty byłaś tam szefem

- Nie chcę być niemiła, ale czuję się jak na specjalnych forach - stwierdziłam trochę nieśmiało

- Może trochę tak jest, ale nie robię tego przez Mikołaja, tylko naprawdę jesteś fajną dziewczyną i bardzo Cię polubiłem, cieszy mnie że będziesz w naszej rodzinie. A tak zmieniając temat gratulacje zdanego prawka i to za pierwszym razem

- Mikołaj już się pochwalił ? - pokiwałam głową, będąc rozbawiona

- Ma powody do dumy, to się chwali na prawo i lewo. A studia, już wybrałaś coś ?

- Ciągle się waham, ale raczej pójdę na coś ekonomicznego- dalej nie wiedziałam do czego zmierza ta rozmowa. Wyglądało to na zwykłą pogawędkę o wszystkim, a niczym. A nie sądzę, żeby dyrektor kazał opuszczać mi lekcje, tylko dlatego.

- Jeszcze trochę czasu masz, zobaczysz jak matury pójdą i wtedy zadecydujesz- pan Marek upił łyka swojej kawy- od przyszłego roku czeka was zmian, z jednej nie jestem szczególnie szczęśliwy, ale tak będzie lepiej

- Słucham ?- skrzywiłam się, bo nie wiedziałam o co chodzi- o jakiej zmianie Pan mówi ?

- Ah nie wiesz ?- dyrektor się zmieszał- no wiesz..- wyraźnie nie wiedział co ma odpowiedzieć- no sama rozumiesz, studia, Mikołaj otwiera szkołę korepetycji, będziecie też w innej sytuacji, nie będzie już Twoim nauczycielem

Nauczyciel, który zmienił wszystkoWhere stories live. Discover now