🌿Rozdział 85🌿

553 18 5
                                    

Paulina

Nawet nie przypuszczałam, że Mikołaj ma w planach oświadczyny. Nie przyszło mi to w życiu do głowy, jeśli już coś o tym wspominałam, to było to tylko i wyłącznie dla żartów. A teraz Mikołaj klęczał przede mną i czekał na odpowiedź patrząc na mnie tymi swoimi pięknymi, dużymi, czarnymi oczami. Aż mnie zamurowało. Wiadomo, że w moim życiu zdarzały się niespodzianki, ale to był pierwszy taki moment, gdzie nawet się nie domyślałam. To nie jest jak urodziny, że gdzieś w głębi duszy możesz podejrzeć że coś Cię zaskoczy. Dzisiaj nie było żadnej szczególnej okazji. Byłam bardzo szczęśliwa, nawet wzruszona, zaskoczona. 

- Ale co to znaczy ?- wydusiłam z siebie coś nielogicznego. Wiem o co mnie zapytał, ale do mnie w tamtym momencie to nie docierało.

- Spytałem, czy za mnie wyjdziesz. Wiadomo, że nie teraz i zaraz. Za jakiś czas, ale to deklaracja mojej miłości do Ciebie. Chcę żebyś wiedziała, że traktuję Cię poważnie. Mieszkamy razem, chciałem też pójść o krok dalej- biedny dalej klęczał na tej ziemi

- Ja nie wiem co powiedzieć, naprawdę, zamurowało mnie- powiedziałam szczerze, co myślałam. Patrzyłam się na niego i ledwo co stałam

- Musisz mi odpowiedzieć w końcu- Mikołaj się zaśmiał, podziwiam za taki optymizm, bo ja jakbym miała się oświadczać i tyle czekać, ile ja mu kazałam, już bym padła ze stresu i zdenerwowania

- Ja.. O boże, Mikołaj w jakiej Ty mnie postawiłeś sytuacji ja mam 18 lat, nie myślałam o ślubie, ja nawet nie jestem pewna co chcę robić w życiu. To są poważne decyzje, zaskoczyłeś mnie

- Mówisz, że nie wyobrażasz sobie życia beze mnie ?

- Oczywiście, że sobie nie wyobrażam- przyznałam

- Moje oświadczyny to potwierdzenie naszych słów- Miki się uśmiechnął

- Ja Cię naprawdę bardzo kocham. Czasem jestem złośliwą zołzą, wkurzasz mnie jak mało kto, chciałabym Cię zabić. Z nerwów pakuję wszystkie swoje rzeczy, wynoszę się na drugi koniec świata, ale zawsze mnie zatrzymujesz. Laura już ma dosyć słuchania moich skarg na Ciebie, jesteś cholernym pracoholikiem, zarozumialcem, ale i tak nigdy bym Cię nie zamieniła, czuję się tak dziwnie to mówiąc. Nie czułam nigdy czegoś takiego, to wszystko nowe. Z każdym dniem odkrywam jak bardzo ważny jesteś dla mnie, to jest coś nie do opisania, ale zaręczyny mnie uderzyły, nigdy nie zastanawiałam się jak to jest mieć narzeczonego i planować ślub. Mimo, że będę świadkową na ślubie brata, pomagałam Norbertowi, nie miałam pojęcia że też planujesz takie kroki względem mnie

- Pamiętam jak czytałaś moje wiadomości, Karol był głównie w to zamieszany, gdybyś tylko widziała mój stres i zdenerwowanie, teraz to w ogóle tak wali mi serce, boję się Twojej odpowiedzi, jak mam być szczery- przechylił głowę, nie myślałam nawet o tym że powinnam udzielić tej odpowiedzi.

- Ja mam 18 lat, boję się, oczywiście chcę zostać Twoją żoną, ale do mnie to nie dociera. Czuję się jak we śnie. A obawiam się tego, będę mieć narzeczonego, planować ślub, ledwo wkroczyłam w dorosłość. Jak na to w ogóle moi rodzice zareagują, przecież mama to chyba zawału dostanie- znów nad moimi myślami zapanował czarny scenariusz

- Nie przejmuj się rodzicami, wiadomo że miło byłoby gdyby popierali nas związek, ale nawet jeśli są do mnie uprzedzeni, ja i tak z Ciebie nie zrezygnuję, obiecałem Ci to, plus nie umiałbym. Zrozumiałem już dawno temu, że to z Tobą chcę podzielić moje życie, i tak będzie, nawet jeśli cały świat byłby przeciwko nam. Ja mam swoje lata, no bo pierwszej młodości jak Ty nie jestem. Nie mówię, że mamy już się żenić, to dopiero zaręczyny, możemy poczekać kilka lat nawet, mi to totalnie nie przeszkadza , ale dla mnie to była ważna decyzja, nad którą teraz Ty masz władzę

Nauczyciel, który zmienił wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz