🌸Rozdział 48🌸

678 14 0
                                    

Mikołaj

- Czemu robisz taką skrzywioną minę- zapytałem się szatynki, gdy po raz kolejny się skrzywiła

- Żadna z tych ofert nie jest wystarczająco satysfakcjonująca - odpowiedziała z irytacją

- Dlaczego niby nie, no zobacz hotel z basenem, blisko plaży, co Ci się tu nie podoba- sam zaczynałem odczuwać frustrację, ciężko jest jednak dogodzić kobiecie

- No to chyba nie widziałeś ceny, to kosztuje więcej niż tydzień w Grecji

- No to muszę Cię zabrać do Grecji- prychnął

- A co ma wspólnego w ogóle ?

- To, że Grecja Kochanie jest trochę większym wydatkiem

- Dobra, ja i tak nie mam odpowiednich ciuchów, ani nic więc cała akcja odwołana- dziewczyna podkuliła nogi

- Serio, jeśli martwi Cię kasa..- zacząłem mówić, jednocześnie głaszcząc ją za kolano

- Nie mogę narażać Cię na takie koszta- wywróciła oczami

- Słuchaj jeśli chcę wydać te pieniądze, to mi nie odmawiaj

- Nie, Mikołaj tak być nie może, że Ty będziesz za wszystko płacić, a ja będę korzystać, to nie jest fair- szatynka się oburzyła

- Paula, już cisza, daj mi tego laptopa, skoro nie umiesz się zdecydować, to ja to zrobię i wybiorę, to co mi się podoba- chwyciłem laptopa z kolan dziewczyn 

Paulina siedziała ze wściekłą miną, skrzyżowała ręce i wpatrywała się w telewizor

- O na przykład, Gdańsk, a widzisz można też nie przepłacać, jakiś miły pensjonacik znalazłem, który też organizuje sylwestra. Tutaj kliknę i już jutro możemy jechać, o i cyk, i wszystko załatwione- wyszczerzyłem się w uśmiechu

- Nienawidzę Cię- szatynka wystawiła mi język

- Nagle poczułem zmęczenie, więc lecę spać o 6 rano Cię budzę i idziemy biegać- wstałem z kanapy

- No chyba Cię pogięło, jest za zimno ślisko, chcesz żebym się połamała ?

- Ale Ty musisz dziewczyno dramatyzować, idziesz spać, czy nie ?

- Może

Wywróciłem oczami i poszedłem spać.

Paulina

Denerwował mnie Mikołaj, że musiał zdecydować mimo, że ja nie chciałam, podobał mi się ten pomysł wyjazdu, ale jak zobaczyłam ile to kosztuje, to szybko pożałowałam swojej decyzji. Długo się sprzeczaliśmy tego wieczoru, obejrzałam program w telewizji do końca i poszłam spać.

Obudziło mnie głośne dyszenie koło ucha, niechętnie otworzyłam oczy

- Hejka Lonżi- uśmiechnęłam się do psiaka, który wgramolił się do łóżka

- No Lonżer nie wierzę, że wpakowałeś się do mojego łóżka, zobaczysz Ty robisz pranie - w drzwiach stanął zdenerwowany Mikołaj, ale tylko pozornie

- Jesteś niewyrozumiały, no sam zobacz jaki to słodziak- zaśmiałam się

- Tak, jasne, tylko jakieś pół godziny temu wróciliśmy z porannego spaceru, więc pierwszej świeżości to on nie jest - Miki głośno wypuścił powietrze

- Lonżerrrr- rozłożyłam się bezradnie na łóżku- Poza tym miałeś mnie budzić o 6 rani z tego co pamiętam- oparłam się na łokciach

- Owszem, ale tak słodko spałaś, że Ci podarowałam, a my lubimy z Lonżim męskie wypady, bez Ciebie

Nauczyciel, który zmienił wszystkoWhere stories live. Discover now