🍁Rozdział 29 🍁

833 23 0
                                    

Paulina 

Gdy tylko się obudziłam , odsłoniłam zasłony swojego wielkiego okna i wpatrywałam się w promienie słoneczne . Przymknęłam oczy i się uśmiechnęłam. Sama nie mogę w to uwierzyć ,że już dziś skreśliłam na kalendarzu 1 maja, już maj , jeszcze dwa miesiące i długo wyczekiwane wakacje. W końcu pojadę do mojej ukochanej Hiszpanii. Przez mój związek z Mikołajem nie było opcji o wyjeździe . Wielkanoc w tym roku spędziliśmy też skromnie, w niedzielę zjedliśmy śniadanie wielkanocne w rodzinnym gronie , a w poniedziałek pojechaliśmy na obiad do rodziców Weroniki, nawet nie zdążyłam  poczuć klimatu tych świąt .

Dziś jest sobota i jest tak mega ciepło , aż nie chce się w domu siedzieć , zaraz lecę do Krystiana , bo jakieś dwa tygodnie temu miał urodziny i nie miałam okazji od dawna  się z nim spotkać i pogadać . Szczerze  powiedziawszy zaczynam też się trochę stresować , bo za tydzień jedziemy z Mikołajem i jego rodziną na weekend do Wrocławia na chrzciny Nikoli. Do tego odczuwam też stres , bo od czasu tego feralnego pocałunku z Rafałem wcale się ze sobą nie kontaktowaliśmy , źle się z tym czuję, on nawet nie odpisuje na moje wiadomości , nie odbiera połączeń . Zaczynam się martwić.

Ogarnęłam się , zjadłam płatki , wzięłam mój ukochany rower i podjechałam pod dom Krystiana.

Dałam mu cynka i po kilku minutach pojawił się na ganku swojego domu.

-Hej Mordo !-krzyknęłam przykładając rękę nad oczy , by zasłonić promienie słoneczne , które mnie raziły po oczach.

-Cześć Paulina , nie mówiłaś ,że wpadasz !-krzyknął zdziwiony

-Chciałam Cię porwać na wycieczkę rowerową -wskazałam ręką na mój rower

-No w sumie czemu nie , spoko pogoda jest , czekaj wezmę rower i powiem ojczymowi i zaraz wracam

-Luzik

Już po kilku minutach jechaliśmy rowerami , wiejskimi ścieżkami śmiejąc się w najlepsze.

W końcu dojechaliśmy na polanę i usiedliśmy na trawie.

Sięgnęłam do koszyka rowerowego po mały prezent dla Krystiana.

-Co to ? -chłopak delikatnie się uśmiechnął

-Taki mały prezent dla Ciebie z okazji urodzin , wiem że już były dawno , ale mimo wszystko 

-Wielkie dzięki Paula -przytulił mnie do siebie

-Tak w ogóle co tam u Ciebie ? Nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz gadaliśmy -przechyliłam głowę 

-Dużo zmian , serio. 

-No to opowiadaj

-Zrozumiałem ,że ojczym chce dla mnie dobrze. Nie przesiaduję już w Spichrzu ,ojczym załatwił mi  praktyki , uczę się na spawacza , poznałem świetną dziewczynę , w końcu wszystko zaczyna się powoli układać .

-Jeju tak się mega cieszę !-rzuciłam się chłopakowi na szyję , na co on się tylko cicho zaśmiał.

Posiedzieliśmy jeszcze trochę , a potem wróciliśmy do domów.

Gdy weszłam do swojego pokoju , zobaczyłam przez okno , jak tata z Hanią rozkładają basen w ogrodzie , już czuję wakacje !! Miałam się uczyć , ale już wiem co będę robić dziś popołudniem . Jutro o 10 jadę do Mikołaja na korki , bardzo nie chce mi się uczyć matematyki i fizyki , ale Mikołaj twierdzi ,że mam poważne zaległości i musimy nadrobić materiał , którego nie umiem . 

Tak jak mówiłam całe popołudnie spędziłam z rodzinką w ogrodzie , kąpiąc się w basenie ,a wieczorkiem przyszli sąsiedzi na grilla , to był mega udany dzień .

Nauczyciel, który zmienił wszystkoWhere stories live. Discover now