🌸Rozdział 38 🌸

680 17 0
                                    

Paulina

Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Niby dopięłam swego, ale nie czuję się szczęśliwa. Pierwsze co zrobiłam po przebudzeniu to chwyciłam za telefon- 1 wrzesień. W Hiszpanii rok szkolny zaczyna się za dwa tygodnie dopiero, więc w sumie nie ma co tu za bardzo robić. Odczuwam lekkie wrażenie, że odkąd zamieszkałam na stałe w Polsce, teraz nie umiem odbudować starych przyjaźni. Gadamy z Estefanią, ale to nie jest to samo co kiedyś, wtedy była moją przyjaciółką. Może mi się tylko wydaje i wszystko wróci do normy, jak tylko pójdziemy do szkoły. Dziwnie tak jakoś wiedząc, że rozpoczął się wrzesień, leżeć w łóżku, zamiast w galowych ciuchach stać na sali gimnastycznej. Dokładnie pamiętam, co wydarzyło się rok temu, Mikołaj i te jego piękne, czarne, hipnotyzujące oczy. Dalej mi się śni po nocach i często budzę się z mokrymi policzkami. Mercedes i Abel pojechali na tydzień do swoich drugich dziadków, stare znajomości się ochłodziły, więc jestem tu sama. Coraz bardziej zaczynam się zastanawiać, czy to był dobry pomysł. Może po prostu nie da się nadrobić i naprawić tych czterech lat w Polsce. Miałam mnóstwo wolnego czasu . Zdążyłam posprzątać cały pokój, a nawet pojechać do Barcelony do mojego ulubionego centrum handlowego. Trudno to określić, ale czułam jakąś wewnętrzną pustkę.

Wieczorem położyłam się szybciej do łóżka i odpaliłam laptopa, miał do mnie przez skype zadzwonić Kuba.

- No hej siostrzyczko, co tam u Ciebie ? - zobaczyłam jego uśmiech na nowej kanapie w nowym mieszkaniu

- Dobrze wszystko, tylko trochę nudno, ale za kilkanaście dni zacznie się szkoła, więc będę miała zajęcie- uśmiechnęłam się smutno

- Jednak jest coś na rzeczy, to nie był Twój naturalny uśmiech, zbyt długo Cię znam, żeby nabrać się na te żarciki, mów o co biega ?- spoważniał

- No ciężko jest, Mercedes pojechała, ze starymi znajomymi mam średni kontakt, nudzi mi się i nie przypuszczałam, że będę tak za Tobą tęsknić - wyznałam szczerze

- My to my, jednak myślę, że tęsknisz za Mikołajem

- Ale nie rozumiem tego, po co o nim mówisz ?

- A ja nie rozumiem siostra tego dlaczego z nim zerwałaś, przecież nic takiego się nie stało, uroiłaś coś sobie, szukałaś problemu, tam gdzie go nie było, sorka ale nie mieści mi się to w głowie - przetarł twarz dłońmi

Chwilę milczeliśmy po tej chwilowej spinie.

- Wpadłem na szalony pomysł

- Jaki ? - aż się bałam, co on mądrego wymyślił

- Szkołę i tak zaczynasz za dwa tygodnie, a to jest szmat czasu, co Ty na to, jakbyś przyjechała do mnie, rodzice raczej Cię przygarną, ale możesz zostać u nas, w końcu mega pomogłaś przy mieszkaniu, taki jeszcze krótki urlop nim na dobre zaczną się obowiązki

- Zwariowałeś ? Kolejne pieniądze na bilet mam wydać

- No ale będziesz mogła przy okazji wziąć więcej rzeczy, no potrzebuję Cię, chcę za tydzień oświadczyć się i zarezerwowałem też lokal , tą ulubioną restaurację Weroniki

- Ale po co ? Nie wiem te przyjęcia zaręczynowe są teraz w modzie, czy o co chodzi ?- dziwiło mnie to

- No najpierw jej się oświadczę, gadałem już z jej tatą żeby było porządnie, zgodził się, no i jeśli się też Wera zgodzi , to będziemy wszyscy świętować na wspólnym przyjęciu pod koniec września, początek października

- Kompletnie tego nie ogarniam, brzmi to jak jakaś organizacja drugiego wesela, możesz w ogóle gadać o tym, szczególnie że jest taka pora, gdzie raczej jesteście oboje w domu

Nauczyciel, który zmienił wszystkoWhere stories live. Discover now