16. Powrót do szkoły [3/5]

1 0 0
                                    

Reszta wakacji minęła im leniwie i spokojnie. W całym tym zamieszaniu Alex i Harry zapomnieli wysłać listu, więc zostawili go Weasleyom, by wysłali go przy okazji. Większość czasu spędzali w ogrodzie na grze w quidditcha, testując kolejne nowinki od Wooda. Sandy kursowała czasem nawet dwa razy dziennie pomiędzy Norą, a domem kapitana.

- W sumie dobrze, że jest ktoś, kto rozumie ten jego bełkot - mruknął Fred pewnego wieczoru, gdy wracali do domu po przećwiczeniu pewnego bardzo skomplikowanego manewru.

- Jak my sobie radziliśmy bez naszej małej, słodkiej Alex? - westchnął ironicznie George.

- Ignorowaliście Wooda, a potem on wrzeszczał na was na boisku - przypomniała im Ginny. - Sami mówiliście.

Gdy Alex wyszła z łazienki, zauważyła Ginny przeglądającą podręczniki. Już za parę dni zaczynał się rok szkolny, ona również powinna poczytać parę pierwszych rozdziałów. Nowe lekcje zapowiadały się bardzo ekscytująco!

- Co to za książka? - zapytała z zainteresowaniem, próbując wytrzeć włosy ręcznikiem. Czarna okładka rzucała się w oczy na różowej narzucie.

- Zwykły notes. Używany, ale pusty. Zaplątał się między inne książki - wyjaśniła Ginny.

- Będziesz z niego korzystać?

- Myślałam o pamiętniku... Chyba to się robi, gdy nie ma się zbyt wielu przyjaciół, co? - Uśmiechnęła się smutno Ginny.

- Musisz być bardzo samotna, mając sześciu braci i żadnej siostry, prawda? - domyśliła się Alex.

- Jeszcze rok temu czułam się dość podobnie, więc jeśli potrzebowałabyś jakiejś przyjaciółki, to nieśmiało zgłaszam moją kandydaturę.

- Przecież przyjaźnisz się już z Ronem, Hermioną i Harrym - zdziwiła się Ginny.

- A kto powiedział, że nie mogę mieć więcej przyjaciół, hm? - Uśmiechnęła się lekko. - Jakby co, daj znać. Łazienka jest wolna, idę pomóc przy kolacji.

Dwa dni przed powrotem do szkoły wraz z Harrym i Ronem zaczęli pakować kufry.

- Nie mogę doczekać się Zaklęć! - westchnęła Alex. - I Transmutacji... i quidditcha, oczywiście.

- Czyli tak jak i my nie tęskniłaś za Historią Magii i Eliksirami? - upewnił się Ron.

- Jesteście obaj uprzedzeni do Snape'a - skrzywiła się.

- To on jest uprzedzony do Gryfonów - sprostował Ron. - Mam nadzieję, że Ginny nie wyląduje w Slytherinie - dodał szeptem.

- A czemuż by miała? - zdziwiła się Alex.

- Wiesz jaka wredna potrafiła być w dzieciństwie?!

- Ty też nie jesteś cukiereczkiem, Ron. - Alex wywróciła oczami, starannie składając piżamę. - Harry? Nie odzywasz się, o czym myślisz?

- Przypomniało mi się ostrzeżenie Zgredka... - Brat zamyślił się nad trzymanym w ręce stroju do gry w quidditcha. - A jeśli nie powinienem wracać?

- Hogwart to bezpieczne miejsce, Harry. - Alex poklepała go pocieszająco po łopatce. - Dumbledore nie pozwoli cię skrzywdzić. Ja też nie - dodała żartobliwie groźnym tonem.

- Ani ja, stary.... - Pokiwał głową Ron. - O ile nie będzie to obejmować pająków i innych strasznych rzeczy.

Harry uśmiechnął się lekko i dopakował ostatnią szatę.

- Dobrze. Alex, widziałaś moje podręczniki do OPCM?

- Wpakowałeś je na samym początku, zapewne więc są na dnie kufra... Nie myśleliście o tym, żeby - bo ja wiem... poukładać te rzeczy? - zapytała z niewinną miną.

- NIE! - wykrzyknęli chłopcy jednocześnie, siłując się razem z ledwie domykającym się wiekiem w kufrze Rona.

Alex westchnęła, zamknęła własny kufer i wzięła się za pakowanie podręcznej torby, przezornie zostawiając miejsce na kanapki na podróż, które miała zapewnić im potem pani Weasley.

Walcz o to, co kochaszWhere stories live. Discover now