- Co ty robisz? To bolało! - oburzył się Harry, gdy wchodzili do Wielkiej Sali na przerwę obiadową.
- Co masz na myśli? - zapytała, szukając wzrokiem wolnego miejsca. Chwyciła Harry'ego za rękaw i pociągnęła na koniec stołu. Stwierdziła, że najlepszym sposobem na zyskanie jego zaufania będzie po prostu zaprzyjaźnienie się z nim. Przecież oboje potrzebowali przyjaciół, prawda?
- Odpowiedziałaś za mnie, a potem kopnęłaś mnie w kostkę! - wytknął jej.
Westchnęła, opadając na ławkę i zaczęła nakładać ziemniaki na talerz. Lekcje lekcjami, ale dziś znowu nie zjadła śniadania.
- To pytanie równie dobrze mogło być skierowane do mnie, chciałam odwrócić jego uwagę, żeby przestał się nad tobą pastwić - wyjaśniła. - Chyba nie bardzo za tobą przepada...
- On mnie nienawidzi - poprawił ja natychmiast Harry.
- A poza tym i tak nie znałeś odpowiedzi - dokończyła Alex. - Za kostkę przepraszam, ale gdybyś coś odpyskował, to nie skończyłoby się na jednym punkcie. Mógłbyś nawet dostać szlaban!
- No i co z tego?
- Tu akurat ma rację. - Ron przysiadł się do nich, gdy Alex zrobiła mu trochę miejsca. - Fred mówił mi, że szlabany u Snape'a to jakaś masakra. Dasz mi te ziemniaki?
- Proszę. - Alex podała mu miskę. - Jak się czuje Neville?
- Wyliże się, tylko trochę się poparzył. Wieczorem wróci do dormitorium. Dlaczego Snape cię tak nienawidzi? - zapytał Ron.
- Ponoć nienawidzi wszystkich Gryfonów. - Alex wzruszyła ramionami.
- Ale dla ciebie był prawie miły! - zauważył Ron. - Dlaczego?
- Też mnie to zastanawia - odparła, grzebiąc widelcem w talerzu. - To dziwne... Ale tylko przez chwilę, potem znowu był wredny. Może go po prostu zaskoczyłam? - zasugerowała.
- Pewnie tak. - Chłopcy zgodzili się z nią bez większego przekonania.
Nagle na stole wylądowała popielata sówka, hamując gwałtownie pomiędzy talerzami. Poczłapała do Harry'ego, wyciągając przed siebie nóżkę z listem. Chłopak odwiązał liścik i przeczytał:
Harry, wpadnij do mnie po południu na kubełek herbatki.
Opowiesz mi o pierwszych wrażeniach.
A, i weź ze sobą Alex - ucieszy się dziewczyna...
Hagrid
- Hagird zaprasza nas na herbatę - mruknął do Alex, bazgrząc odpowiedź na odwrocie listu. - Chcesz iść z nami, Ron?Rudzielec zgodził się im towarzyszyć, a Harry dyskretnie obserwował reakcję Alex. Dziewczyna była wyraźnie ucieszona z perspektywy spędzenia z nimi czasu. Chyba faktycznie jej zależało. Harry pomyślał, że musi w końcu wyjaśnić całą sprawę. On i Alex byli zupełnie różni. Hermiona miała trochę racji - wprost niemożliwe, by byli rodzeństwem!
Miał nadzieję, że Hagrid będzie miał dla nich trochę odpowiedzi. W końcu to on powiedział mu, że jest czarodziejem.
***
- Cześć, Harry! Witaj, Ron! - przywitał ich Hagrid. - Wchodźcie, wchodźcie! Zara, zara... A gdzieście zgubili młodą Potterównę, hę?
- Zaraz przyjdzie - odparł szybko Ron, zdejmując płaszcz. - Musiała coś jeszcze załatwić.
- Czyli poszła do biblioteki - dodał Harry tonem wyjaśnienia. - Przyjdzie za kilka minut.
Hagrid uśmiechnął się uspokojony.
YOU ARE READING
Walcz o to, co kochasz
FanfictionMówili o nim - Chłopiec, Który Przeżył. O niej - nie mówili nic. A przecież zrobiła wszystko, by był Mężczyzną, Który Żyje.