5. Quidditch [1/4]

12 0 0
                                    

- Potter! Hej, Potter!

Alex obróciła się i uśmiechnęła się na widok Olivera Wooda. Fajnie było mieć znajomych w starszej klasie, którzy mogli podpowiedzieć czasami co i jak nowym uczniom. Chłopak dogonił ją na schodach do wieży Gryffindoru i zrównał z nią krok.

- Cześć, Wood! - odpowiedziała.

- Jak minął pierwszy tydzień?

- W porządku, chyba polubię transmutację i zaklęcia. Całkiem nieźle mi idzie. - Uśmiechnęła się. - A jak u ciebie?

- W tym roku czekają mnie SUMy, więc nie ma lekko. - Podrapał się z zakłopotaniem po głowie. - Właściwie, to chciałem cię przeprosić. Nie powinienem pytać o ciebie i Pottera. To przecież dość osobiste, prawda?

- Słucham? - zdziwiła się Alex, przechodząc przez dziurę za portretem, po czym przypomniała sobie, że powiedziała Woodowi, że nie są z Harrym spokrewnieni.

To znaczy, właściwie nie powiedziała mu tego, ale nie zaprzeczyła, gdy zasugerował zbieżność nazwisk. Zdaje się, że po szkole powoli rozeszła się wieść, że jednak naprawdę są rodzeństwem. Alex nie łudziła się, że pozostanie to tajemnicą, ale liczyła, że zyska trochę więcej czasu, nim zostanie wyciągnięta z cienia.

- To ja cię powinnam przeprosić, Wood - zwróciła się do starszego chłopaka. - Nie powinnam cię okłamywać, ale... Ale chciałam uniknąć pytań. To dla mnie też niełatwe i muszę oswoić się z tym wszystkim. No wiesz, mój brat jest gwiazdą. - Zaśmiała się nieco wymuszenie, a Oliver jej zawtórował.

- Nie da się ukryć. O, patrz! Zaczynacie lekcje latania. - Wskazał palcem tablicę ogłoszeń, pod którą kłębiła się całkiem spora grupka młodszych uczniów. - Zajęcia z profesor Hooch są świetne. Tylko uważaj na szkolne miotły, są nieco mało stabilne i trochę niesforne.

- Mhm, dzięki. Zapamiętam. Ostatniego lata próbowałam nieco latać na starej miotle cioci Ann i szło mi całkiem nieźle. Myślisz, że mi się spodoba? - Zerknęła na niego, a ten rozpromienił się cały, jakby z dumy.

- Pewnie! Quidditch jest świetny! Ale jestem kapitanem drużyny, więc mój osąd może być mało obiektywny. - Mrugnął do niej, a Alex uśmiechnęła się lekko. - Dobra, uciekam, bo mam masakryczny esej z eliksirów do napisania. Trzymaj się, Alex!

- Do zobaczenia, Wood! - odpowiedziała, odprowadzając go wzrokiem.

Uśmiechnęła się sama do siebie - zdaje się, że Hogwart powoli zaczął stawać się dla niej domem.

Walcz o to, co kochaszWhere stories live. Discover now