Łza księżyca

25 1 0
                                    


Bóg mnie przywołał i ukochał łaskawie

Przekazał cechy tak piekielne, co niebiańskie

Czasem gdzieś ducha zgubię, upadnę, powstanę

To, co boskie, zgodne, urocze poobserwuję

Raduję, kocham, popłakuję, ubolewam

A każdą z ów mocy jemu zawdzięczam

Niech srodze oplącze rękoma moje serce

Moje bezwstydne, chore serce

Le jardin | Moje wierszeWhere stories live. Discover now