Odium i pasja

10 0 0
                                    

Za dnia jak bez wczucia, bez sympatii byli sobie obcy,
Zaś dyskretnie, szeptem, lekko kochali się tylko w nocy.

Dumni, rzekomo wobec siebie półjawnie nieuprzejmi,
Bo to nienawiść z miłością krążące, a nie lubienie po brzegi.

Afekty jak przez srogą zimę i wiosnę emfatyczną strugane,
Ostre w zenicie odium, ostre gdy szczyty miłosne osiągane.

Jakiż to ból, gdy wrzątek serc studzony chłodem i spokojem,
Utrzymać pragnął wzgardę albo uwielbienie gorącem.

Le jardin | Moje wierszeWhere stories live. Discover now