Więzy

13 3 4
                                    

To nie o doznanie, apetyt się rozchodzi
A o wzruszenie duszą, o wstrząs eteryczny
W rytmie maszynerii ciała - lichota, miernota
W metrum wnętrz to fascynacja nasycona
Niech istota jego poddusza moją
Pasją, strużkami zmęczenia i spiekotą
Dotykać odcienie zwilgłej czerwieni
W otoczeniu rześkiego gorąca, dobrego chłodu
Po brak tchu, po pułap edeński, po bezdech anielski
Tak utkwić w sobie, scalić w jedno na nowo
Jakąż przeszkodą jest materia, a jednocześnie
Jakąż okazją dla form śmiertelnych
By świętować ponowne spotkanie
Gwiezdne, szczególnie przyjemne

Le jardin | Moje wierszeWhere stories live. Discover now