Niezbicie bezkres okrywało milczenie
Głusza odsłoniła chropowaty szum
Mgliste brzmienie, ezoteryczne dźwięczenie
Tak właśnie pierzaste obłoki przywiodły głos
Głos a za nim muzykę pokrętną
A z melodii, w drugim początku powstało słowo
Słowo słodkie i gorzkie naprzemiennie
Ono tchnęło życie w obraz
Tak zrodził się anioł opiekun barwy
Barwa została zaklęta w dotyku
A cielesność była ostatnią formą wszelakiej poezji
Jakież zmysły przynoszą dobrocie
Można dotknąć miłości, spojrzeć w jej oczy
Ostatecznie jednak wszystko obraca się w echo
A echo zanika w martwej ciszy
CZYTASZ
Le jardin | Moje wiersze
PoetryWitaj w ogrodzie kwiatów melancholii, cierni miłości i rosy duchowości. Teksty, sentencje, wiersze.