Zdecydowanie to nie omamy
Jedynie zwykły, nadzwykły węzeł
Chwila niepewna, przez którą kołatamy
Zbiór śliczności, faworu i zeł.To dzieje się nim oczko mrugnie
Nim wydobędzie się pierwszy dźwięk
Chcąc, nie chcąc dusze cierpiące są na afonie
A więc zdane jeno na rodzimy wdzięk.Ślepe na brzydkie ludzkie piękno
Bo są jak z powietrza, co doznaje, wyczuwa, odczuwa
One wracają do siebie, bo tęskno
I tak oto ta niezmysłowość kochanków przykuwa.
![](https://img.wattpad.com/cover/323990141-288-k406952.jpg)
YOU ARE READING
Le jardin | Moje wiersze
PoetryWitaj w ogrodzie kwiatów melancholii, cierni miłości i rosy duchowości. Teksty, sentencje, wiersze.