Oddanie

9 1 0
                                    


Nie można winić więzi, że tak zacięta i wytrwała
Zadzierzysta w dyskretnej naturze
W swej zazdrości siłę piekieł by naderwała
Obojga zamyka w tkliwej torturze

Nie zna zdrad, nie zna przebłysków
Jest bezustannym potokiem łzawych słów
Nieprzerwanym aktem zakusów
Urzeczywistnieniem apolińskich, czarownych snów

Le jardin | Moje wierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz