Pełnia

8 0 0
                                    

Drogę bliską rozjaśnia nam księżyc

To, co za horyzontem przejdziemy w nowiu

On przychodzi i wycofuje się, przywodzi i odwodzi

Jak lekko kołysze falami mórz

Jak dotkliwie kołysze światłocieniem

Jak dobrze szemrzą współbieżnie

Nieustannie równoważnie w ciągłym ruchu

Zasłania nam świat, następnie odsłania

Jednym krokiem wprzód, później w tył

Z niemocy w ferwor, cichota w srebrny raban

Z suchoty w smugi łez, smętek w beztroskę

Oto cykl księżyca


Le jardin | Moje wierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz