Zmrok

15 1 0
                                    

To rodzaj dziwnego smutku

Pojawia się na pasmach czerwieni zachodu

Niejawnie wypełnia niebo konstelacjami

To odrętwienie, cisza, lecz nie głusza

Jak w przyjemnym uścisku kaźni

Niby topiel myślowy, więzi w bezmiarze

Ale przecie to zawsze ma swój koniec

I para z pustki, (nie)pokój zanikają

Le jardin | Moje wierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz