Stare marzenia

10 0 0
                                    

Odrobina tęsknoty mną szamota, 

gdy wspomnę o nim, pomyślę o sobie -

- o dziewczynie, która zaraz go spotka. 

Co smutna, ale z malunkiem uciechy na twarzy, 

 już zakochana w szczęścia promyku, co się zdarzy.

Ważkości miłości jeszcze obce, niejawne, tak lekkie

jak ona przez fantazje, pasje związana dotkliwie. 

W księżyc patrzy jak w lustro; w drogę kwietną i prostą,

czy zgadłaby już wtedy, że miłość tak kolczastą i ostrą?

Teraz zgadniecie, czy w księżycu widzi co drzewiej?

Widzi stare marzenia, bez których, może, żyłoby się lepiej. 


Le jardin | Moje wierszeWhere stories live. Discover now