4

18.2K 592 102
                                    

Pov Paula

Obudziłam się w tym samym łóżku co wczesniej, ale tym razem czułam się z kilkanaście razy gorzej. Po otwarciu oczu nie potrafiłam nawet unieść głowy z nad poduszki. Lecz jak odwróciłam wzrok na lewy bok. Zobaczyłam jego siedzącego na fotelu z laptopem na kolanach. I właśnie wtedy nieszczęśliwy los zechciał sprawić, że nasze spojrzenia się spotkały.

Posłał mi ogromny uśmiech, ale ja ani myślałam go odwzajemnić.

- Ja się czujesz? - Spytał podchodząc do mnie.

- Bardzo źle - odpowiedziałam szczerze, i odnosiło się to zarówno do mojego samopoczucia psychicznego jak i fizycznego.

- To nie dobrze, co ci dokładnie dolega? - przysiadł obok mnie i położył rękę na moim czole, próbowałam ją z siebie zabrać, ale zwyczajnie nie miałam na to wystarczającej siły. - No powiedź, może będę mógł coś na to zaradzić.

Dalej milczałam, nie chciałam nawiązywać z nim nawet najprostszej relacji. To było dla mnie zbędne.

Nagle chwycił moją szczękę w swoją dłoń i mocno ścisnął. Teraz jego wyraz twarz zupełnie się zmienił, wyglądał dużo groźniej.

- Miło by było gdybyś zaczęła ze mną współpracować. Pamiętaj, że moje zachowanie względem ciebie także może się zmienić. Narazie jestem wyrozumiały, ale jeżeli nie zmienisz swojego zachowania względem mnie to szybko przestanę, a wtedy przekonasz się jaki potrafię być nieprzyjemny.

Pewnie myślał, że przestraszy mnie tym gestem, ale ja się nie bałam.

- Już nic gorszego mnie spotkać nie może - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy. I tak przecież już byłam teoretycznie martwa.

- Nie bądź tego taka pewna skarbie - puścił moją szczękę, a ja ją trochę rozmasowałam. I to właśnie w tym momencie emocję zaczęły brać nade mną górę z ogromnym trudem powstrzymywałam łzy, które same próbowały wypłynąć z moich oczu, ale nie, ja postanowiłam sobie, że będę silna i nie pokażę mu swoich słabości.

- I jak ty to sobie wszystko wyobrażasz? - Wychodziło na to, że on może zrobić ze mną co tylko przyjdzie mu do głowy, a ja chciałam znać chociaż zarys tego co mnie czeka.

- Wszystko zależy od ciebie. Możesz być moim więźniem, a wtedy będziesz miała całkowity zakaz opuszczania tego domu, ale jeśli będziesz się starać to będę spełniać każdą twoją zachciankę. Sprawię, że będziesz szczęśliwa.

Po tym jak mi to powiedział to do głowy przyszła mi genialna myśl.

- Każdą?

- Oczywiście.

- A wypuścisz mnie? - Z góry wiedziałam jaka będzie jego odpowiedź. Chciałam tylko usłyszeć co wymyśli.

Ale on tylko się lekko uśmiechnął.

- A po co, ze mną będzie ci lepiej, ja cię nikomu nie sprzedam.

- Kupiłeś mnie - starałam się by mój głos zawierał jak najwięcej pretensji ile się tylko da.

- Ciesz się, że to byłem ja, jeśli bym cię nie chciał to Zayn na pewno oddałby cię komuś innemu. I to z mniejszą cierpliwością ode mnie.

Przewróciłam oczami na jego słowa.

- Chce zostać sama - miałam już dość jego irytującej osoby. Chciałam w samotności spróbować wymyśleć plan ucieczki.

- Dobrze, ale możesz być pewna, że niedługo znowu tu przyjdę - wstał i gdy już był przy drzwiach to postanowiłam zdać mu pytanie.

- Jak się nazywasz? - Odwrócił głowę w moją stronę .

- Harry.

Jesteś mojaWhere stories live. Discover now