Pov Paula
- Wszystkiego najlepszego skarbie - usłyszałam zaraz po obudzeniu od Harry'ego. Nim zdążyłam coś odpowiedzieć to poczułam jego usta na moich wargach, byłam tak zaskoczona jego ruchem, że odwzajemniłam jego pocałunek. - Masz już siedemnaście lat, jeszcze rok i będziesz pełnoletnia.
- A co, wypuścisz mnie? - Spytałam chociaż doskonale znałam jego odpowiedź.
- Nie, ale wtedy cofniemy adopcję i będziemy mogli już oficjalnie być parą.
- A co dokładnie przez to rozumiesz?
- Ślub kochanie, robię się coraz starszy - no tego to się nie spodziewałam. Przecież jak ja wezmę z nim ślub to już nigdy się od niego nie uwolnię.
- Zauważyłam, ale skoro mam dziś urodziny to może dałbyś mi jeszcze trochę pospać? - nie czekając na to co mi odpowie nakryłam się kocem na głowę i odwróciłam się na lewy bok.
- Mowy nie ma. Nie po to dziś wstałem wcześniej by przygotować ci śniadanie żeby to się zmarnowało - chwycił moją rękę i pociągnął mnie, przez co byłam zmuszona podnieść się do pozycji siedzącej. A następnie wstać.
Jak zeszliśmy na dół to zobaczyłam, że naprawdę stół jest zastawiony sami pysznościami tylko nie wierzyłam, że Harry mógłby to sam zrobić.
- Kucharka pewnie nad tym pracowała od trzej rano - przewrócił oczami na moje słowa.
- A wcale, że nie. Sam to zmówiłem, i musiałem jeszcze poukładać na stole. Mocno się przy tym namęczyłem, powinienem dostać za to nagrodę - zrobił naburmuszoną minę. Cmoknęłam go w policzek.
- Wolałbym w usta - mruknął.
- Nie przeginaj - usiadłam przy stole i najpierw wzięłam się za jedzenie ślicznie wyglądającego rogalika z ciasta francuskiego nadzianego dżemem truskawkowym. Harry zajął miejsce naprzeciwko mnie i pierwsze co zrobił to napił się swojej czarnej kawy.
- Po śniadaniu dostaniesz prezent - no nie powiem zaciekawiło mnie to. Wszystkie rzeczy, które dostałam od Harry'ego było super.
***
- Jak tylko to zobaczyłem w sklepie to uznałem, że będzie ślicznie wyglądać na twojej szyi - powiedział gdy zakładał i naszyjnik wykonany z białego złota ozdobiony diamentami. Muszę przyznać, że był piękny.- Tylko gdzie ja go założę? - Taki klejnot nie nadawał się do noszenia na codzień.
- Nie przejmuj się tym, pewnie nadąży się jakaś okazja - położył dłoń powyżej moich piersi. I oparł swoją głowę o moje ramię. Staliśmy obydwoje przed wielkim lustrem.
- Wątpię byś mnie gdzieś zabrał - chciałam coś jej dodać, lecz zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyi.
- Swoją żonę będę wszędzie ze sobą zabierał. Zobaczysz będziemy naprawdę szczęśliwi ze sobą - ja nie podzielałam jego entuzjazmu.
- Nie jestem specjalnie przekonana do tego pomysłu. Teraz też jest dobrze - chciałam wybić mu z głowy ten niedorzeczny pomysł ze ślubem.
- Przestań się ze mną o to kłócić, za rok o tym podyskutujemy. A teraz chodź, pokaże ci twój drugi prezent - chwycił mnie za rękę i zaczął gdzieś prowadzić.
Ciekawe co to będzie?
![](https://img.wattpad.com/cover/118649925-288-k625644.jpg)
YOU ARE READING
Jesteś moja
FanfictionSzesnastoletnia Paula ma szczęśliwe życie i kochającą rodzinę. Wszystko się zmienia gdy jej brat zaciąga dług u bardzo bogatego i równie niebezpiecznego człowieka. Przyciśnięty do muru postanawia oddać mu swoją własną siostrę. #46 w Fanfiction - 14...