Pov Paula
Niestety w domu Harry stał się jeszcze gorszy. Ciągle leżał w łóżku i nawet nie chciał słyszeć o tym, że ma używać wózka inwalidzkiego, rehabilitacji także usilnie odmawiał. Zachowywał się tak jakby sam nie chciał sobie pomóc. Jego opryskliwość względem mnie i innych pracowników także była nie do zniesienia. Potrafił na mnie nawrzeszczeć pod pretekstem tego iż przyniosłam mu zbyt gorzką kawę. Z całych sił starałam się zachować spokój i być dla niego miłą, lecz byłam już na skraju swojej wytrzymałości.
- PAULA - usłyszałam wrzask Harry'ego. Wołał mnie już chyba dziś trzydziesty raz. Niechętnie podniosłam się z kanapy w salonie i poszłam do niego, już wiedząc, że czekają mnie za to pretensje.
- O co chodzi? - Spytałam z uśmiechem na twarzy.
- Już kilka razy ci mówiłem, że masz się ode mnie nie oddalać. Tak trudno ci zrozumieć co do ciebie mówię - wyraźnie podniósł na mnie głos. Powoli zaczynałam się czuć jak na początku naszej znajomości.
- Poszłam po coś do picia i na chwilę przysiadłam w salonie. Nic wielkiego się nie stało - mówiłam spokojnym i opanowanym głosem choć w środku to się we mnie gotowało.
- Możesz siedzieć tu - warknął. Zignorowałam to i weszłam do jego łóżka nawet pod ten sam koc.
- Mogę się do ciebie przytulić? - Spytałam i zanim mi odpowiedział to oparłam swoją głowę o jego klatkę piersiową. Miałam nadzieję, że za to, o na mnie nie nakrzyczy. I na szczęście nie pomyliłam się.
- Śpij dziś ze mną - zaproponował mi. Od kilku dni spałam w oddzielnym pokoju. Oczywiście drzwi były zamykane na elektroniczny zamek. Nie dałabym rady uciec. A nawet nie zamierzałam.
- Okej - zgodziłam się na to z radością. Liczyłam na to, że powoli nasze relacje się ocieplą. - To może zgódź się też na rehabilitację - postanowiłam wykorzystać to, że humor mu się odrobinę poprawił. To było dla niego bardzo ważne.
- Zapomnij. Nie będę robił czegoś co nie ma sensu - wkurzył mnie swoją postawą. On miał naprawdę duże szanse na odzyskanie sprawności, a nie chciał ich wykorzystać. Wiele osób byłoby szczęśliwych za takie możliwości.
- Zróbmy tak jak ty zgodzisz się ćwiczenia to ja wtedy wrażę zgodę na dziecko. Jak najszybciej zaczniemy się o nie starać - choć czułam, że nie byłam jeszcze gotowa na ciążę to doskonale wiedziałam, że tylko taka motywacja na niego podziała.
- Nie mogę już mieć dzieci.
- Oczywiście, że możesz ten uraz, którego doznałeś nie wyklucza tego byśmy mieli dziecko - mówiłam prawdę. Wszystko dokładnie sprawdziłam w internecie. I przeczytałam na ten temat wiele artykułów.
- Na pewno? - Spytał.
- Oczywiście nie okłamałabym cię w tak istotnej sprawie - złapał mnie za rękę i splótł nasze palce. Spojrzał mi także w głęboko w oczy.
- Dobrze wiesz jak mi na tym zależy. Zrobię wszystko byleby tylko je mieć - no i mi się udało.
- Chcę jedynie byś zaczął o siebie dbać. Ta rehabilitacja naprawdę dobrze ci zrobi - uśmiechnęłam się do niego. W duchu cieszyłam się iż nasze relacje zaczynają się stabilizować.
- Jeśli tak bardzo tego chcesz to mogę spróbować.
Na moim profilu pojawiły się dwa nowe opowiadania, te które będzie miało większą aktywność zostanie kontynuowane w grudniu.
![](https://img.wattpad.com/cover/118649925-288-k625644.jpg)
YOU ARE READING
Jesteś moja
FanfictionSzesnastoletnia Paula ma szczęśliwe życie i kochającą rodzinę. Wszystko się zmienia gdy jej brat zaciąga dług u bardzo bogatego i równie niebezpiecznego człowieka. Przyciśnięty do muru postanawia oddać mu swoją własną siostrę. #46 w Fanfiction - 14...