75

7K 355 88
                                    

Pov Harry

Leżałem na łóżku i czekałem na Paulę i Wiliama. Później każe jej gdzieś pójść i spróbuje go namówić by potwierdził moje słowa. Oczywiście, że nigdy nie miałem problemów z sercem, no co jak co, ale zdrowie to zawsze miałem doskonałe. Lecz tylko taka możliwość przyszła mi do głowy na obecną chwilę by zatrzymać moją ślicznotkę przy sobie. Nadal nie mając do niej w pełni zaufania oddając jej komórkę zainstalowałem jej podsłuch i dzięki temu odkryłem, że umówiła się z Zayn'em by ode mnie odejść. I to jeszcze chciała się wynieść do tego idioty Nialla. Jak się o tym dowiedziałem to dosłownie szału dostałem. W pierwszej chwili miałem zamiar do niej pójść i pokazać jej, że tylko do mnie należy, ale później się opamiętałem. Jeśli teraz bym jej coś zrobił to już straciłbym ją na zawsze. A na to, to sobie nie mogę pozwolić.

Oczywiście jeśli ona nadal będzie chciała mnie zostawić to inaczej zareaguje. Nie mogę sobie pozwolić na to by mnie zostawiła. A jeżeli okaże się, że mimo wszystkiego zostanie ze mną to ja zapomnę o jej chęci ucieczki.

Po około piętnastu minutach weszła Paula i Will.

- To ja później wrócę - zakomunikowała moja ślicznotka i wyszła czym ułatwiła mi zadanie.

- Coś ty jej na opowiadał? Nigdy nie miałeś problemów z sercem - od razu na mnie naskoczył.

- To już moja sprawa. Ty masz tylko potwierdzić, że mam problemy z sercem i każde zdenerwowanie może mnie zabić - mam nadzieję, że jak takie coś usłyszy to raz na zawsze zapomni o ucieczkach.

- I co jeszcze? - Spytał z wyczuwalną kpiną w głosie.

- Możesz jej też powiedzieć, że powinna się mną opiekować i wypisz mi tam jakieś mało szkodliwe leki- a ja już się postaram by podczas tej opieki Paula zaszła w ciążę. A jak już będziemy mieli dziecko to zostanie ze mną na zawsze.

- Nie mam pojęcia co ta dziewczyna w tobie widzi, że chce być z takim debilem jak ty, ale to już nie mój problem. Powiem wszystko co będziesz chciał, ale za odpowiednią cenę - od zawsze lubiłem robić z nim interesy. Za kasę mógł załatwić dosłownie wszystko.

- Okej, ale masz być przekonujący. I zawołaj Paulę, bo to ty musisz jej to powiedzieć - wyszedł i po niecałej minucie powrócił z Paulą. Po wyrazie jej twarzy wywnioskowałem, że naprawdę się o mnie martwiła.

- Jego stan jest poważny, ale nie na tyle by jechać do szpitala. Wystarczą leki i dużo spokoju. Dodam tylko, że każdy większy stres może diametralnie pogorszyć jego stan.

- To wszystko?

- Nie, radziłbym się też wstrzymać z seksem, bo to mogłoby mu zaszkodzić - nie mogłem uwierzyć, że on to powiedział. I ja jeszcze mu za to płacę. I niestety przez to, że Paula znajdowała się w pomieszczeniu nie mogłem wyrazić swojej złości na niego.

- Dobrze będę się stosować do wszelkich zaleceń - no zdziwiłbym się gdyby odpowiedziała inaczej. A poza tym to teraz na kolejny pretekst wy wykręcić się od seksu ze mną.

- To ja już pójdę, znasz mój numer konta - oznajmił i wyszedł. I dobrze zrobił, bo dłużej to bym jego widoku nie zdzierżył.

Paula przysiadła na brzegu łóżka i złączyła nasze ręce.

- Niczym się nie denerwuj, będę się tobą zajmowała jak najlepiej tylko potrafię - na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech, najwyraźniej dość mocno się przejęła.

- Dobrze słoneczko, ale nie musimy się tak dokładnie do tego stosować. Nie jestem umierający.

- Ale w każdej chwili może ci się pogorszyć. Nie możemy ryzykować.

No to się wpakowałem, liczę jedynie na to, że ona naprawdę porzuciła myśl o ucieczce.



No dziś trochę dłuższy, mam nadzieję, że wam się spodoba.

Jesteś mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz