47

9.3K 348 28
                                    


Pov Paula

- Naprawdę tak myślisz czy tylko chcesz żebym się lepiej poczuła? - Z zachowania Harry'ego nie mogłam mieć pewności, że on coś do mnie czuł. Przyznaję, że ostatnim czasem trochę lepiej mnie traktuje, ale podejrzewam, że to było spowodowane jedynie tym iż bał się, że umrę.

- Ja cię kocham ponad własne życie - położył rękę na moim policzku, delikatnie go głaskał.

- To czemu mnie tak traktowałeś, robiłeś wszystko bym cię znienawidziła - po tym co mi powiedział nie ważyłam zbytnio słów. W tej sytuacji to by mnie chyba nie zabił.

- Wcale nie, ja jestem tylko bardzo zazdrosny, a ty mnie ciągle prowokujesz. Nigdy nie chciałem by ci coś się stało - wydawało mi się, że nie kłamał. A nawet nie miał ku temu żadnego powodu. W od różnieniu ode mnie nie był od nikogo zależny.

- Ja tylko cierpię przez to, że zostałam sprzedana to jest niesprawiedliwe - coś tam jeszcze chciałam dopowiedzieć, ale zatkał mi usta swoją dłonią.

- Nie wolno ci się denerwować, powinnaś odpocząć. Nie będziesz już się ze mną kłócić - pokiwałam głową, a on uwolnił moje usta. - teraz pójdziesz grzecznie spać, a ja przysięgam że później odpowiem na wszystkie twoje pytania.

Przytaknęłam głową byłam za bardzo zmęczona na poważną rozmowę z nim. Przykryłam się jeszcze kocem, on mnie objął i starałam się zasnąć.

***

Jak się obudziłam to Harry siedział w fotelu i znowu robił coś na swoim komputerze. Wyglądał na dość skupionego. Musiałam się do niego odezwać by spostrzegł, że już nie śpię.

- Co robisz?

- Pracuję - nawet nie oderwał wzroku od ekranu laptopa.

- To wiem, ale co teraz dokładnie robisz?

- I tak byś nie zrozumiała, a zresztą i tak już skończyłem - zakomunikował i odłożył komputer na drewniany stolik znajdujący się obok niego.

- Chcę się wykąpać - czułam się brudna, cały czas wydawało mi się jakbym miała krew pomiędzy udami.

- Okej, za chwilę wszystko będzie gotowe - podniósł się i poszedł do łazienki. Wrócił po kilku minutach. - Chodź skarbie - ruszyłam do łazienki, lecz on podążył za mną, a następnie zamknął drzwi.

- Może byś tak wyszedł - nie czułam się przy nim pewnie, i to szczególnie w pobliżu wody.

- Lepiej nie, jeśli będziesz czegoś potrzebować to będę na miejscu - przewróciłam oczami na jego słowa. Czego ja mogłabym potrzebować w wannie.

- Harry ja chcę zostać sama, chociaż na chwilę.

- Okej, tylko najpierw mi obiecaj , że nie zrobisz żadnej głupoty - no co on myślał, że chcę się zabić. Nie zdążyłam nawet oswoić się z faktem, że było we mnie dziecko, więc jego utrata, nie była jakąmś wielką stratą.

- Objecuje ale teraz możesz już pójść.

- Będę za drzwiami, jeśli usłyszę coś niepokojącego to od razu tu wejdę - ostrzegł zanim wyszedł. A ja zaczęłam się zastanawiać czy przypadkiem nie jestem złym człowiekiem, skoro nie cierpię po utracie własnego dziecka.


A to opowiadanie, o którym wam wczoraj pisałam to zaczęłabym pisać pewnie w listopadzie lub w grudniu, tak po zakończeniu Pokochaj mnie, bo Jesteś moja jeszcze dość długo potrwa planuję z niej zrobić dwie lub nawet trzy części tylko jeszcze nie wiem czy w tej książce czy wszystkie w innych.

Jesteś mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz