11

14.1K 472 77
                                    


Pov Paula

Tej nocy nawet na moment nie zasnęłam. Zamknęłam tylko na chwilę oczy i poczekałam aż Harry nie uśnie, bo nie chciało mi się mu tłumaczyć czemu mam problem ze snem. A tak to wystarczy mi kawa lub puszka energetyka. Chociaż w tym domu to nie mam na to drugie narazie co liczyć.

Powoli i jak najciszej tylko potrafił wydostałam się z łóżka. Wzięłam z szafki także paczkę papierosów i zapalniczkę. Nie lubiłam zbytnio palić, ale musiałam się w jakiś sposób uspokoić.

Wyszłam z pokoju, a potem zeszłam na dół. Nie chciałam palić w domu, więc wyszłam na taras. Przysiadłam tam na krześle i zapaliłam papierosa. Skłamałabym twierdząc, że mi to smakowało. Po pierwszym zaciągnięciu w ogóle mnie nie korciło by zrobić to po raz drugi.

Nawet nie mam pojęcia ile tam siedziałam póki nie usłyszałam Harry'ego.

- O tu jesteś! Nie masz pojęcia jak się przestraszyłem gdy się obudziłem i ciebie nie było obok mnie - jak tylko zauważył prawie wypalonego już papierosa to momentalnie się obok mnie znalazł i mi go wyrwał. - Jesteś za młoda na palenie, zabraniam ci tego!

- Okej - odpowiedziałam bez zbędnych emocji.

- Czemu to zrobiłaś?

- Chciałam się odstresować, ale nie pomogło - usiadł na przeciwko mnie.

- Paliłaś już kiedyś - przytaknęłam głową.

- Jak miałam czternaście lat to Zayn mi kazał - zmarszczył czoło gdy to usłyszał.

- On jest jakiś nienormalny. Byłaś wtedy dzieckiem.

- Teraz także jestem. On mnie sprzedał, a ty kupiłeś. Jesteście do siebie podobni - warknęłam do niego.

- Ile będziesz mi to jeszcze wypominać? Powinnaś się cieszyć, że uwolniłem cię od takiego brata.

- Jakbyś nie zauważył to miałam jeszcze rodziców, którzy mnie bardzo kochali, a przez ciebie teraz nie mam nikogo - poczułam się jeszcze gorzej niż wcześniej.

- Masz mnie.

***
- Kiedy pozwolisz mi gdzieś wyjść? - Spytałam gdy siedzieliśmy razem w jego sypialni. Stwierdził, że powinniśmy więcej czasu spędzać razem.

- A gdzie ty chcesz chodzić?

- Narazie nie wiem. Najpierw się przejdę po mieście i wtedy zdecyduje - odłożył tablet na stolik.

- Niestety kochanie, ale nie mogę spełnić twoje prośby, bo minęło zbyt mało czasu i mogłabyś zostać rozpoznana.

- Mam soczewki i pofarbowane włosy - użyłam tego argumentu, bo to właśnie on kazał to zrobić.

- Poczekajmy trochę, aż wszyscy o tobie zapomną. Obiecuję, że wtedy zabiorę cię do kina i pozwolę ci wybrać film.

- Też mi radość, a tak w ogóle to wolałabym sama gdzieś iść - wstał i pewnym krokiem do mnie podszedł.

- A co nie podobam ci się, że nie chcesz się ze mną pokazywać?

- Tak - powiedziałam nie patrząc mu w oczy, bo on wcale do najbrzydszych nie należał.

- Nie wierzę ci, ulegniesz mi szybciej niż ci się to wydaję.

- Wątpię - z całych swoich sił starałam się brzmieć pewnie. Jeszcze tego by mi brakowało by sobie pomyślał, że mi się podoba.

Nachylił się nade mną tak, że nasze nosy prawie się stykały.

- Niedługo będziesz mnie pragnęła tak samo jak jak ciebie - dał mi szybkiego buziaka w usta, a następnie opuścił pomieszczenie.



Sorry za opóźnienie. Następny jutro lub w poniedziałek.

Jesteś mojaKde žijí příběhy. Začni objevovat