56

8.1K 347 32
                                    


Pov Harry

- Już jestem - zawołałem jak wróciłem do domu. Bardzo chciałbym by Paula do mnie przybiegła i rzuciłaby mi się na szyję. Lecz wątpię by to prędko nastąpiło, ale chociaż powoli robimy postępy. Już nie dostaje ataku paniki jak ją dotykam albo całuje.

Wszedłem do salonu, ale jej tam nie było, więc od razu skierowałem się na górę. Pewnie ogląda sobie telewizję, albo bawi się swoim tabletem.

Może sobie udawać, że te prezenty nie robią na niej żadnego wrażenia, ale ja mam co do tego zupełnie inne zdanie. One zmiękczają jej serce i zamierzam jak najwięcej się tylko da obdarzać ją upominkami.

Otworzyłem drzwi do naszego pokoju, ale jej także tam nie było. Dość mocno mnie to zaniepokoiło, więc poszedłem do Jasona by się go zapytać gdzie jest Paula.
 
Jak przekroczyłem próg pomieszczenia to zobaczyłem, że leży on w kałuży krwi. Po chwili zorientowałem się, że ma on poderżnięte gardło.

To znaczyło tylko jedno, ktoś tu był i zabrał ze sobą Paulę.

***
Chodziłem po całym pomieszczeniu. Czekałem na informacje, nie potrafiłem usiedzieć na miejsce. Byłem przerażony, to chyba pierwszy raz w życiu. Bałem się o Paulę. Najgorsze było to, że nie miałem pojęcia kto ją uwięził. Przecież mogli to zrobić moi wrogowie zabrali mi ją bym zwariował.

Przysiadłem na fotelu i spojrzałem się na podłogę. Miałem ogromną ochotę się czegoś napić, ale wiedziałem, że nie mogę. Musiałem zachować trzeźwość umysłu by odzyskać Paulę.

Pov Paula

Zayn sobie tak po prostu pojechał zostawiając mnie z Louis'em. W prawdzie nie wyglądał on na jakiegoś złego, ale skoro zadawał się z moim bratem to wszystko z nim w porządku być nie mogło. A poza tym to nie wiedziałam jak długo u niego zostanę, a specjalnie to mi się nie podobało.

- Jak daleko od domu się znajduję? - Spytałam  go jak siedzieliśmy w salonie.

- Chodzi co o dom twoich rodziców czy Stylesa?

- Jasne, że moich rodziców - jak on w ogóle mógł sobie pomyśleć, że chodzi mi o Harry'ego.

- Około pięćdziesiąt kilometrów - czyli jestem dużo bliżej niż wcześniej, ale jakby tak dokładnie się zastanawiać to nie mam pojęcia  gdzie mi by było lepiej tu czy u Harry'ego.

- Ile tu będę musiała być?

- Tak szczerze to nie mam pojęcia, ale na pewno długo.

- Po co pomagasz Zayn'owi? Nawet nie licz na to, że on ci się za to odwdzięczy. Znam go długo i doskonale wiem, że on dba tylko o siebie - miałam nadzieję, że uda mi się go nastawić przeciwko mojemu bratu, wtedy może udałoby mi się go przekonać by mnie wypuścił.

- Ja także to wiem.

- To czemu się na to wszystko zgodziłeś?

- Mam w tym wszystkim pewien interes. Może niedługo go poznasz.

Jesteś mojaWhere stories live. Discover now