29

10.4K 392 74
                                    

Pov Paula

- Skrzywdził cię? - Jak usłyszałam to pytanie to miałam ochotę się roześmiać. Czy on naprawdę był na tyle głupi by sądzić, że Harry nie zrobi nic wbrew mojej woli. Nawet ja nie byłam na tyle naiwna.

- A jak myślisz? Może sądzisz, że on mnie kupił, bo brakowało mu towarzystwa - powiedziałam z bardzo wyczuwalną ironią.

- Po prostu odpowiedz - ponaglił mnie. Najwyraźniej chciał to usłyszeć z moich ust.

- Mam ci dokładnie opowiedzieć o tym jak mnie zgwałcił lub pobił. Chcesz poznać szczegóły?

Pokręcił przecząco głową.

- Nie miałem pojęcia, że to będzie tak wyglądać. Przepraszam - szczerze to wątpiłam czy to były szczere przeprosiny. On powiedział to tylko dlatego, że tak wypadało i nie wykazywał żadnych zamiarów poprawy.

- Te puste słowa nie mają dla mnie już żadnego znaczenia, zniszczyłeś mi życie i tego już nic nie zmieni, moje życie przez ciebie stało się istnym piekłem - miałam zamiar jeszcze coś mu powiedzieć, ale się powstrzymałam. To i tak już by niczego nie zmieniło, a ja tylko bardziej bym się zdenerwowała.

On mi już nic nie odpowiedział. Ja weszłam po schodach i poszłam prosto do pokoju Harry'ego. Chciałam jak najszybciej położyć się zasnąć i zapomnieć o tym co się przed chwilą zdarzyło.

Jak weszłam do pomieszczenia to Harry nawet nie zaszczycił mnie nawet jednym swoim spojrzeniem.

- Aż tak ci jest ze mną źle? - Spytał gdy już chciałam się położyć. Przez chwilę nie rozumiałam o co mu chodzi, lecz później do mnie dotarło, że musiał podsłuchać moją rozmowę z Zayn'em.

- Nigdy nie twierdziłam, że jestem z tobą szczęśliwa - jego zachowanie było naprawdę dziwne. Przecież nic złego nie powiedziałam.

Gwałtownie poderwał się do pozycji stojącej.

- Jasne. Mimo, że staram się jak najlepiej tylko potrafię tobie jest zawsze mało. Nie chcesz dać mi nawet najmniejszej szansy - ta pretensja z jego strony była naprawdę nie zrozumiała.

Wyszedł głośno trzaskając drzwiami, a ja nie przejmując się tymi jego humorkami nakryłam się kocem i poszłam spać.

***
Jak się obudziłam to nie było przy mnie Harry'ego. Na śniadaniu także nigdzie go nie zauważyłam.  A dzięki temu, że nie byłam skazana na jego obecność to mój humor automatycznie się poprawił. Liczyłam także na to, że jak już się pojawi to zacznie się zachowywać w miarę normalnie, a nie tak jak wczoraj.

Jak już dokańczałam jedzenie mojego omleta to do pomieszczenia wszedł Liam.

- Wiesz gdzie jest pan Styles - powiedział tak, bo pewnie obawiał się, że on jest gdzieś w pobliżu.

- Na szczęście dziś nie miałam tej nieprzyjemności go spotkać - wyraźnie uśmiechnął się gdy to powiedziałam.

Następnie zajął krzesło obok mojego.

-  Wczoraj był tu twój brat.

- Tak, ale już sobie pojechał.

- Początkowo myślałem, że przyjechał po ciebie i aż zrobiło mi się szkoda, że nie będę mógł już cię widywać - chwycił moją prawą dłoń i splótł nasze palce. - Naprawdę bardzo cię lubię.

Normalnie mnie zatkało i zanim zdążyłam udzielić jakiejś sensownej odpowiedzi to do moich uszu dotarł podniesiony głos.

- Co wy tu robicie?



Jak macie jakiś pomysł na karę dla Pauli to piszcie na priv

Jesteś mojaWhere stories live. Discover now