*79 bonusik*

2.1K 97 58
                                    

*Harry*

Dość szybko znaleźliśmy się we wnętrzu zamku. Na zewnątrz było naprawdę zimno, wiec wszyscy praktycznie biegliśmy, aby się ogrzać. W wielkiej sali jak zwykle stoły uginały się od jedzenia, a wygłodniali uczniowie nie zwracali większej uwagi na otoczenie. Rozmawiali ze swoimi najbliższymi przyjaciółmi o świętach i sylwestrze. Życie tutaj wyglądało zupełnie inaczej niż poza murami tego zamku, ale nie było to złe a wręcz przeciwnie. Panował tu przyjemny nastrój i odrazu robiło mi się cieplej. Draco chwycił moją dłoń i splótł nasze palce. Spojrzałem na niego, uśmiechał się promiennie. Wszystkie negatywne emocje zniknęły i pojawił się chłopak jakiego kocham.

Syriusz z Remusem pożegali się z nami i usiedli przy stole dla nauczycieli, a my udaliśmy się do stołu dla naszego domu. Siedziało już tam całkiem sporo uczniów włącznie z naszą paczką.

- Harry! Draco! Jak dobrze, że w końcu jesteście! Tęskniłam! - Pansy odrazu wstała i rzuciła się na nas zamykając w ciasnym uścisku. Chwile po tym dołączył jeszcze ktoś i o ile było to możliwe objął nas wszystkich. Staliśmy tak jakiś czas aż uścisk zelżał i mogłem swobodnie oddychać. Drugą osobą był oczywiście Zabini, mogłem się tego spodziewać. Chłopak uśmiechnął się do mnie nieśmiało co odwzajemniłem i wszyscy usiedliśmy obok siebie zatracając się w rozmowie.

Po jakiś 2 godzinach, gdy wszyscy byli już na miejscu, a jedzenie zostało w większości zjedzone dyrektor wygłosił swoją mowę i udaliśmy się do dormitoriów. Na schodach pożegnaliśmy się z przyjaciółmi i rozeszliśmy w dwie różne strony. W końcu mi i Draco dalej przysługiwało oddzielne dormitorium co w pełni mi odpowiadało. Szliśmy chwile w milczeniu, aż w okolicy nie było żadnych uczniów czy nauczycieli. Spojrzałem na blondyna, który na chwile przystanął. Patrzyłem prosto w jego oczy, z których tym razem biło ciepło. Dostrzegłem również znajoma iskierkę i wiedziałem co to oznacza. Teraz gdy powrócił mój Draco nie bałem się niczego. Chłopak jakby czytając mi w myślach uśmiechnął się chytrze i w tej samej sekundzie zerwaliśmy się biegiem do naszego pokoju.

Już przy drzwiach blondyn nie wytrzymał i złapał mnie za biodra lekko wpychając do pomieszczenia. Korzystając z okazji, że znalazłem się pare kroków przed nim szybko uciekłem na schody w stronę jego sypialni.

- Tak chcesz się bawić? - blondyn zatrzymał się na chwilę w wejściu i łapczywie mnie lustrował. Siedziałem już na łóżku, ale gdy zamknął drzwi wstałem i zrobiłem krok w jego stronę. Chłopak powoli do mnie podchodził, a ja w takim samym tępie rozpinałem swoją koszulę. Gdy owiał mnie jego ciepły oddech odpiąłem ostatni guzik i spojrzałem mu w oczy. Koszula zsunęła mi się z jednego ramienia, gdy położyłem rękę na jego piersi co odrazu wykorzystał i delikatnie musnął je zimnymi palcami. Wzdłuż pleców przebiegł mnie przyjemny dreszcz. Chłopak powoli zsunął ze mnie całkiem koszulę i jednym szybkim ruchem ściągnął swoją. Usłyszałem jak pare guzików spada i toczy się gdzieś po podłodze. Cóż, kolejne ubranie zniszczone za sprawą napalonych nastolatków.

Draco przysunął się bliżej tak, że teraz nasze klatki piersiowe stykały się ze sobą, a jego ciepły oddech po raz kolejny wywołał u mnie przyjemny dreszcz. Poczułem jak dostaje gęsiej skórki, gdy musnął swoimi ustami moją szyję. Malutki dotyk a tyle emocji. Podniósł głowę i spojrzał w moje oczy. Jego źrenice były rozszerzone i od samego patrzenia można by w nich utonąć. Znów przybliżył się do mnie i tym razem złączył nasze usta. Był to bardzo namiętny pocałunek pełen uczucia, lecz szybko robił się coraz bardziej agresywny. Przeniósł swoje usta na moją żuchwę a dłonią przejechał wzdłuż kręgosłupa. Nie dałem rady powstrzymać jęku rozkoszy, gdy delikatnie ale zachłannie obdarowywał mnie pocałunkami, a jego chłodna dłoń kontrastowała z moim rozgrzanym ciałem. Delikatnie popchnął mnie na łóżko czemu się poddałem lądując miękko na plecach. Draco przez sekundę lustrował mnie wzrokiem po czym ściągnął swoje spodnie razem z bokserkami. Chciałem postąpić tak samo ze swoim, ale złapał mnie za nadgarstki i odciągnął nad moją głowę.

Zostań ze mną... Drarry  Where stories live. Discover now