*44*

3.8K 241 19
                                    

*Draco*

Obudziłem się chyba następnego dnia. Za oknem było jasno, a na szafce czekało jedzenie i gorąca czekolada. Jej zapach roznosił się w całym pokoju. Wiedziałem, że Harry mi to przygotował i przyniósł. Tylko jego czekolada tak smakowała. Uwielbiam ją. Rozmarzyłem się nad napojem i nie zauważyłem ruchu przy drzwiach. Dopiero po chwili ktoś chrząknął.

- Wystraszyłeś mnie, co się tak czaisz?
- Nie chciałem cię obudzić. Jak się czujesz? - wiedziałem, że tak będzie. Teraz będzie za mną chodzić, głaskać, litować. Nie chce tego.
- Dobrze - musiał wyczuć moją zmianę, ponieważ lekko się wycofał i opuścił głowę.
- Przepraszam. Nie lituje się nad tobą tak jak myślisz. Chciałbym ci jakoś pomóc, ale nie mam jak. Wiem, że wolałbyś o tym zapomnieć i jakoś żyć dalej bez tego. Draco, kocham cię i chce dla ciebie jak najlepiej. Zrozum to - przy ostatnich zdaniach w końcu podniósł głowę i popatrzył prosto na mnie. Bez chwili wachania wstałem z łóżka i podbiegłem do niego. Przytuliłem go najmocniej jak się dało, uważając żeby się nie udusił.
- Dziękuje ci za wszystko, naprawdę. Nie chce o tym wszystkim narazie rozmawiać dobra?
- Jasne. Ważne żebyś mi ufał tak jak ja tobie - uśmiechnął się do mnie ciepło i razem poszliśmy w stronę łóżka.

Śniadanie było naprawdę smaczne. Harry cały czas się szczerzył do mnie. Chyba dostał jakieś głupawki. Leżeliśmy na łóżku i rozmawialiśmy o najmniejszych bzdetach. Dowiedziałem się, że mamy pozwolenie na powrót do gry, ale teraz i tak sezon jest zamknięty, ponieważ jest zima. Nie mniej ucieszyło nas to. Dowiedziałem się też, że Harry został przydzielony do mojego domu. To znaczy, że nie jest już kapitanem Lwów, przez co ich drużyna będzie dużo łatwiejsza do pokonania. Tak myśle, że lepiej zrobić go szukającym u nas, a ja będę kapitanem niegrającym. Tak będzie bezpieczniej no i trzeba przyznać, że zielonooki jest najlepszym szukającym wszech czasów. Mam nadzieję, że się ucieszy. Gdy schodziliśmy na obiad, oznajmiłem Zabiniemu moja decyzję. Miał przekazać reszcie drużyny oczywiście bez mówienia wszystkiego Harremu. Będzie miał niespodziankę na wiosnę.

Wracając, poprosiłem byłego Gryfona, aby poszedł sam i poczekał w pokoju. Musiałem załatwić jedna sprawę. Zaczekałem chwilę przy dormitorium Slytherinu na Zabiniego. Gdy tylko się pojawił, oznajmiłem mu, że mam sprawę i nie czekając na reakcję, pociągnąłem go za sobą. Znaleźliśmy się w jednej z pustych klas.

Zostań ze mną... Drarry  Where stories live. Discover now