*37*

4.1K 260 27
                                    

*Draco*

Stałem tam jak słup soli. Zupełnie nie wiedziałem co się dzieje.

- Louis przestań! - Harry odepchnął go i popatrzył na mnie - Draco..proszę - łzy same napłynęły mi do oczu. Nie chciałem na niego patrzeć. Ruszyłem biegiem do pokoju nie zwracając uwagi na to co za mną krzyczy. Nie chciałem, nie mogłem tam dłużej zostać. Ten triumfujący uśmieszek zasranego Louisa. Kim on wogóle jest !? Potter! Cały czas mnie okłamywał po to żeby wykorzystać. Po co była ta cała farsa. Tyle wysiłku ale po co. Pewnie zmęczyło go to uganianie się. Znudziłem mu się. Wybrał lepszy model. Co za...ale ja go kocham. Nie, ja go nienawidzę!

Nałożyłem na swój pokój zaklęcia i położyłem się w łóżku. Mam tego dość. Najpierw ojciec teraz on. Czemu !? Jeszcze mam z nim spędzać czas na indywidualnych lekcjach i z jego chrzestnym. To niewykonalne!!

*Harry*

- Co ty odwalasz!? I co ty tu właściwie robisz ?!!
- Przyjechałem do ciebie skarbie - uśmiech, który wpełz na jego twarz był oślizgły i przypominał o Ronie. Mimowolnie przez moje ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz.
- Nie mów tak do mnie! Straciłeś do tego prawo dawno temu i to już nigdy nie powróci. Tak jak my. Najlepiej wracaj tam gdzie twoje miejsce - odwróciłem się żeby odejść ale chwycił mnie mocno za nadgarstek.
- O nie, nie mój drogi. Wszytko się skończy jak ja o tym zdecyduje.
- Puść mnie! - jego ręka coraz mocniej zaciskała się na moim nadgarstku. Napewno zostanie mi niezły siniak.
- Do zobaczenia wkrótce - znowu uśmiechnął się w ten okropny sposób, puścił mnie i oddalił w stronę stołu Ślizgonów. Co tu jest grane!? Wiedziałem, że u Draco teraz nic nie uzyskam, wiec udałem się do Snape'a. Może on powie mi coś więcej.

Zapukałem i odrazu wszedłem do jego gabinetu. Spojrzał na mnie wściekły.

- Co żeś znowu narobił ?! Wpadłem na zapłakanego Draco. Znowu zamknął się w pokoju zaklęciami. Człowieku ty go wykończysz! I co się stało z twoja ręka? - tak jak myślałam nadgarstek był bardzo siny.
- Severusie daj mi wytłumaczyć. A raczej odpowiedz na moje pytania. Skąd i dlaczego jest tutaj LOUIS?! - profesor w jednej chwili cały zesztywniał. Znał go i wiedział jak wyglądała moja „przygoda" z nim. Jego mina nie świadczyła o niczym dobrym.
- Nie wiedziałeś ? Szedł do stołu twojego domu..
- Wiedziałem. Myślałem, że to jakiś kiepski żart. Przecież tyle czasu go nie było, żadnego sygnału życia. I nagle teraz? Co zrobił? To on załatwił ci nadgarstek?
- Tak. Odwalił miłosna scenkę na oczach Draco... Nie dał sobie nic wytłumaczyć! Co miałem zrobić, teraz i tak mnie nie wpuści anie nie będzie słuchał.
- Niby racja ale ty też byś się tak zachował. Idę do dyrektora i postaram się czegoś dowiedzieć. Idź teraz do pokoju i zobacz co z nim. Może uda ci się coś zrobić.
- Dobrze, dziękuję - udałem się odrazu do dormitorium. Zastałem tam istne przejście huraganu.

Zostań ze mną... Drarry  Where stories live. Discover now