*60*

3K 196 42
                                    

*Draco*

Obudziło mnie natarczywe walenie w drzwi. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał 8:00 rano. Kto w dzień przed wyjazdem na ferie świąteczne wstaje tak szybko i jeszcze się dobija do innych!? Harry jeszcze spał lub udawał, żeby nie musieć wstawać do niespodziewanego gościa. Chwyciłem pierwszą z brzegu rzecz, aby okryć się chodź trochę. Wiem, że nie jedna osoba marzyła, by zobaczyć mnie nagiego, ale nie mam pewności, czy to nie jakiś nauczyciel. Pod samym wejściem zorientowałem się, że dalej trzymam ową rzecz w ręce, a były to bokserki Harrego w odcieniu wściekłego różu. Szybko je ubrałem i otworzyłem. Za drzwiami stał nie kto inny jak wszechwiedzącą panna Granger.

- Oh, bardzo..bardzo twarzowe te bokserki - na jej twarzy pojawił się lekki rumieniec, a dłonie skubał sweter.
- Mów co chcesz, a nie gapisz mi się na krocze. I tak nigdy nie będzie ci dane - uśmiechnąłem się złośliwie, a jej rumieniec zrobił się bardziej intensywny.
- Wcale nie gapie ci się na krocze. I nie po to tu przyszłam. Jest Harry?
- Normalni ludzie o tej porze śpią, a nie nachodzą innych wiesz?
- Mogę wejść?
- Skoro musisz, ale raczej trochę poczekasz w salonie, bo Pottera się ciężko budzi.
- A mógłbyś...się ubrać może? - jej rumieniec powiększył się do granic możliwości, a ja roześmiałem się w duchu. Kto by pomyślał.
- Zrobię co będę chciał i kiedy będę chciał, a w tym czasie ty możesz podziwiać - po tych słowach zniknąłem w sypialni, a ona ciężko usiadła na sofie. Położyłem się na łóżku i zacząłem bawić się włosami Harrego. Już po chwili przywitała mnie zieleń jego pięknych oczu.
- Dzień dobry - uśmiechnął się do mnie i przeciągnął, odsłaniając nieco za dużo.
- Dziewczyna na ciebie czeka w salonie, lepiej się ubierz - podniosłem się i zacząłem schodzić z łóżka przechodząc nad nim, dzięki czemu łatwo mogłem mu skraść pocałunek.
- Jaka dziewczyna? I czemu masz na sobie moje gacie - zaczął się śmiać, a ja dopiero przyjrzałem się jak to wygląda. Wściekły róż odznaczał się na mojej bladej skórze, a na całym tyłku był narysowany wielki celownik.
- Ty sobie kpisz! Skąd masz takie gacie i czemu pozwoliłeś mi je założyć?! - popatrzył na mnie zdziwiony i znowu zaczął się śmiać.
- Ubrałeś je bez mojej wiedzy i nie patrz na mnie z taka wściekłością, tylko powiedz kto czeka.
- Granger.
- Zupełnie zapomniałem! Miałem się z nią wczoraj spotkać. Accio ciuchy - z jego sypialni przyleciał jakiś komplet ubrań, które ubrał w biegu i już schodził po schodach do salonu. Nie zważając na dziewczynę, wyszedłem z sypialni dalej w samych bokserkach i udałem się do łazienki. Gorąca kąpiel dobrze mi zrobi. Po takim poranku trzeba się zrelaksować. W końcu to ważny dzień i dla mnie i dla Harrego. Nie mogę go znowu zepsuć.

Nie wiem ile siedziałem w łazience, ale oni dalej rozmawiali. W roztargnieniu zapomniałem wziąć ciuchów lub różdżki, wiec tym razem paradowałem w samym ręczniku na biodrach. Katem oka zobaczyłem jak Granger znowu się rumieni. Czy dziewczyny nie potrafią się opanować? Zanim zamknąłem drzwi sypialni, usłyszałem kawałek rozmowy, w której kilka razy padło słowo „Ron". Krew mi się zagotowała. Czemu ona znowu go nim dręczy, czy ludzie nie mogą dać se spokoju. Teraz to ja w biegu ubrałem się i wściekły wybiegłem z sypialni.

Zostań ze mną... Drarry  Where stories live. Discover now