*74*

2.4K 138 36
                                    

Przepraszam za krótki rozdział, jednak musiałam to tak rozbić, ponieważ do końca tej części został jeden lub dwa rozdziały, które, mam nadzieje, będą obszerniejsze. W końcu mogę zrealizować pomysł, który kręci mi się bardzo długo po głowie. Mam nadzieje, że będziecie zadowoleni. Rozdział trochę ckliwy, ale czasem trzeba❤️

*Harry*
Patrzył na mnie nic nie mówiąc, a w dłoniach trzymał mały przedmiot. Z tej odległości nie widziałem dokładnie co to może być jednak bałem się zrobić choćby krok w jego stronę. Z twarzy Draco nie dało się nic wyczytać. Dla innych często tak wyglądał - zimny i nieprzystępny ślizgon, który zabija spojrzeniem. Przy mnie jednak emocje zawsze wychodziły i nie udawał kogoś kim nie jest. Zacząłem się obawiać, że w przypływie wściekłości poszedł po broń i teraz planuje jak uciec.
Blondyn zaczął powoli zbliżać się do mnie, a moje nogi instynktownie ruszyły w przeciwna stronę. Droga jednak szybko się skończyła za sprawą zimnej ściany, o którą oparły się moje plecy. Draco stanął w drzwiach łazienki.
- Dlaczego się odsuwasz ode mnie? - nim zdążyłem pomyśleć moje usta same się otworzyły
- Nie wiem - w zimnych oczach na chwile pojawiła się iskierka rozbawienia. No tak nawet w takiej chwili musiałem zabłysnąć niezwykle inteligentną odpowiedzią
- Czemu się mnie boisz, przecież ci nic nie zrobię - jego twarz złagodniała, a on ponownie tylko jeszcze wolniej ruszył w moja stronę
- Po prostu nie wiem jak zareagujesz na to co zaraz zrobię. Tak naprawdę chciałem chwile zaczekać, może do nowego roku. Głównie dlatego, że nie mogłem znaleźć odpowiedniej chwili i sposobu jednak może to właśnie teraz i może to coś zmieni - patrzył mi prosto w oczy. Już nie były zimne i nieprzystępne. Nie przyprawiały o dreszcze zgrozy. Nie, to były oczy mojego ukochanego.
Blondyn uniósł rękę z trzymanym przedmiotem. Spojrzałem na nią. Nie była to żadna broń tylko pudełko.
- Harry, bez względu na wszystko kocham cię i będę kochać zawsze, na zawsze. Nie potrafię ci tego okazać w taki sposób jak powinienem - spojrzał na pudełko i otworzył je - to jest sygnet, który naprawdę wiele dla mnie znaczy. Może nie są to zaręczyny, lecz pewnego rodzaju przysięga, która nas połączy jeśli się zgodzisz. Proszę, czy zostaniemy ze sobą na zawsze mimo wszystkiego co złe?

Naprawdę nie wiedziałem co mam zrobić. To było naprawdę wspaniałe. Byłem bardzo wystraszony jednak jego słowa ukoiły wszystkie moje troski i zmartwienia oraz gniew, który kotłował się we mnie. Jak ja mogłem być aż takim dupkiem wobec niego.

- Draco ja.., ja nie wiem czy ja zasługuje... ja nie zasługuje na to wszystko - iskierka radości w jego oczach zniknęła całkowicie. Chwile stał w milczeniu patrząc na mnie.
- Jeżeli ktoś na to nie zasługuje to jestem nim ja. Harry jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało i mimo wszystkiego co ci zrobiłem dałeś mi szanse i jesteśmy dzisiaj tu, w tej wielkiej NASZEJ łazience, w NASZYM pokoju i mamy siebie. Nawet nie marzyłem o czymś tak wspaniałym co nas łączy. Racja nie jesteśmy normalna parą, jednak to czyni nas wyjątkowymi prawda? Pansy na okrągło się zachwyca, że nasze uczucia są tak prawdziwe i głębokie, że nic nie jest w stanie ich rozerwać. Czy ma racje?

Serce mi przyspieszyło, gdy szybkim ruchem połączyłem nasze usta w krótkim lecz namiętnym pocałunku. Draco ciepło uśmiechnął się po czym spojrzał na sygnet i na mnie. Wyciągnąłem przed siebie rękę jak kobiety w filmach podczas zaręczyn, a Draco włożył na mojego palca naprawdę pięknie zdobiony sygnet. Czułem się zupełnie inaczej. Radość rozpierała mnie od środka bijąc się o dominację z gorącym uczuciem, które żywiłem do mężczyzny stojącego przede mną.

- Pansy stanowczo ma rację, a ja kocham cię równie mocno i zawsze będę, bez względu na wszystko.

* Draco*
Nie raz śniłem o tej chwili czy rozmyślałem jak do tego dojść. Jak zapytać, jak wyznać co czuje. Dzisiaj był ten dzień, najszczęśliwszy dzień. Czułem się jakbym nagle dostał skrzydeł i mógł robić wszystko.

Tego dnia nie zeszliśmy już na dół. Wykorzystaliśmy dzień do końca w dużo przyjemniejszy sposób.

Naszą euforię oraz duży sygnet na palcu Harrego trudno było ukryć, wiec Syriusz z Remusem już na śniadaniu wiedzieli praktycznie wszystko. Dzięki temu atmosfera w całym domu się ociepliła, a świąteczny klimat wkroczył na dobre.

Niestety wszystko dobre szybko się kończy. Nadchodzi nowy rok a z nim ciężki powrót do Hogwartu.

Zostań ze mną... Drarry  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz