*73*

2.3K 134 40
                                    

Naprawdę dziękuję, że jesteście tak cierpliwi. Rozdział miał być ponad miesiąc temu i czekał ciagle na zwykle poprawki. Wattpad jednak bardzo mnie nie lubi i dwa razy usunął mi większość tego co napisałam. Zostawał tylko początek, wiec niestety jest triche krótszy i nie taki jak miał być, ale może też się spodoba.
Miłego czytania ❣️


- Zostań ze mną...na zawsze, proszę

*Draco*
Wypowiedziane przed chwila słowa tłukły mi się po głowie zostawiajac za sobą uporczywe echo. Chce tego to logiczne, jednak coś mnie blokowało. Długo nie mogłem wykrztusić z siebie żadnego słowa co ewidentnie przybiło chłopaka. Spuścił głowę i zaczął iść w kierunku swojej strony łóżka. Nie chciałem go tracić. Złapałem i mocno zcisnąłem jego dłoń po czym przyciągnąłem do siebie ciepłe ciało.
- Oczywiście - uśmiechnąłem się do niego i lekko pocałowałem w nos. W jego oczach na chwile ujrzałem iskierki, które jednak szybko zniknęły, mimo że chłopak się do mnie uśmiechał. Poczułem ukłucie gdzieś w środku, jakby Harry nieświadomie tym spojrzeniem wbił mi szpilkę w klatkę piersiowa. Zaraz po nim nastąpił chłód spowodowany odsunięciem ciepłego ciała. Zielonooki położył się na swojej stronie plecami do mnie i próbował usnąć. Nachyliłem się nad nim, aby pocałować go na dobranoc i sam położyłem się po drugiej stronie.

*Harry*
Strasznie zabolało mnie zawahanie Draco. Wiem, że nie jesteśmy ze sobą długo, ale jednak.
Przez moja głowę zaczęły przetaczać się niezliczone myśli na temat czy Draco mnie naprawdę kocha czy tylko żartuje, a może mnie zdradza? Nie miałem ochoty na dalsza rozmowę z nim, wiec położyłem się i próbowałem zasnąć. Poczułem jak materac ugina się i chłopak całuje mój policzek swoimi chłodnymi ustami. Mimo wszystko zrobiło mi się ciepło, odkąd razem śpimy każdej nocy tak mnie całuje przed snem. Niby banalne, a jednak dla mnie dużo znaczy.

Przebudziłem się nagle z myślą, że zaspałem. Odrazu natknąłem się na piękne chłodne oczy. Uśmiechały się do mnie w dziwny sposób.
- Myślałem, że akurat dzisiaj obudzisz się skoro świt - chwile siedziałem i patrzyłem na niego nie rozumiejąc o co chodzi co ewidentnie go rozśmieszyło.
- No wiesz święta, prezenty...
- Dałeś mi zaspać!! - podniosłem się o wiele za szybko co skutkowało mroczkami i małym zawrotem głowy jednak nie zwróciłem na to uwagi. Pobiegłem w stronę garderoby i po 2 minutach byłem gotowy. Spojrzałem w stronę Draco jednak on był w pełni ubrany i ogarnięty do wyjścia. Podszedł do mnie, złapał za rękę i pociągnął w stronę schodów.

*Draco*
Przez chwile bałem się, że Harry odtrąci moją dłoń. Między nami coś wisi i to coś nie zwiastuje nic dobrego. Nie chce kończyć tego roku za pare dni z niemą kłótnia między nami. Za wiele dobrego się wydarzyło, żebym to teraz zepsuł.
Moje rozmyślania zostały przerwane przez radosne głosy mężczyzn dobiegające z kuchni. Wchodząc tam Harry puścił moją dłoń jakby go parzyła i ruszył w stronę chrzestnego.
- No nareszcie! Już myśleliśmy, że wstaniesz dopiero na obiad - Syriusz się zaśmiał i przytulił chrześniaka mierzwiac włosy, których chłopak i tak nie starał się zbytnio układać. Roztrzepany bardziej niż zwykle z małymi rumieńcami wygladal naprawdę uroczo.
- Chodźcie pod choinkę, rozdzielimy prezenty - Remus bardzo się tym ekscytował, chyba najbardziej z nas wszystkich.

Prezentów nie było dużo, ale każdy był prosto z serca. Syriusz i Remus cieszyli się dosłownie jak dzieci. Wiem, że są troche zwariowani, szczególnie Black, ale każdy upominek sprawiał, że wariowali jeszcze bardziej.
Z kolei Harry nie cieszył się tak jak miałem nadzieję. Uwielbiał te święta i radość z dawania oraz dostawania prezentów. Widziałem, że coś go meczy, a gdy sięgnął po prezent ode mnie, dłuższy czas się zastanawiał, jakby nie wiedział czy chce go otwierać. Niestety Lupin to dostrzegł i co jakiś czas się nam przyglądał. Po ostatnich aferach nie chciałbym żeby on lub Syriusz pomyślał, że coś mu zrobiłem. Chciałbym jednak jeszcze trochę pożyć.

*Harry*
Perspektywa spędzania czasu ze wszystkimi i udawania, że wszystko jest jak najbardziej w porządku nie przypadła mi do gustu. Nie chciałem być blisko niego. Chciałem troche przestrzeni i czasu. Prezenty były wspaniałe, a niby dorośli mężczyźni rozczulali swoją dziecinna radością. Założyłem, że skoro Draco nie bierze tego na poważnie to prezent ode mnie nie wywoła u niego rzadnych emocji. Myślałem też, że mi sprezentował zwykła błahostkę, która dodatkowo pokarze ile dla niego znaczę.
Myliłem się.
Prezent od niego był naprawdę osobisty i przepełniony miłością, tak jak ten ode mnie.
Gdy otwierał swój, jego oczy momentalnie się zaszkliły.
Wszystko mnie rozbolało w środku jakby miliony wbijających się szpileczek. Jak mogłem sobie pomyśleć, że on to wszystko robi dla żartu.
Spojrzałem w jego piękne oczy i zrobiło mi się jeszcze gorzej. Miałem gdzieś, że wszyscy zauważyli moja zmianę zachowania.
- Muszę iść na chwile do pokoju - i tyle mnie widzieli. Z pokoju wyszedłem spokojnie, jednak po schodach już biegłem. Nie zamknąłem pokoju, ponieważ jest to bezsensowne przy umiejętnościach Draco. Zamiast tego udałem się do łazienki i stanąłem przed lustrem.
- Jesteś okropną osobą - powiedziałem do swojego odbicia
- Czemu tak mówisz? - lekko się wzdrygnąłem i spojrzałem w kierunki drzwi. Draco wpatrywał się we mnie z pytaniem wypisanym na twarzy. Nawet teraz, mimo mojego zachowania, odrazu ruszył za mną, by sprawdzić co się dzieje.
- Jak mogłem o tobie tak źle myśleć? Ja..ja jestem chujem. Zwykłym chamskim chujem w stosunku do ciebie. Myślałem, że sobie ze mnie żartujesz, że mnie nie szanujesz, a nasz związek zaraz zakończysz śmiejąc się jakim jestem debilem, że dałem się nabrać. Ja naprawdę... Zrozumiem jeśli teraz nie bedziesz chciał mnie widzieć - podniosłem głowę i spojrzałem na niego. Był smutny. Przeze mnie. Chwile tak staliśmy po czym szybkim krokiem odszedł, jednak nie usłyszałem trzasku drzwi. Powoli podszedłem do wyjścia z łazienki. Chłopak stał przy łóżku.

Zostań ze mną... Drarry  Where stories live. Discover now