*25*

5.4K 282 145
                                    

*Draco*

Ledwie wróciliśmy do szkoły a już są jakieś problemy. Czemu ciagle coś przeszkadza w spokojnym życiu. Czy ja chce tak wiele!?

Idąc w ciszy w obstawie profesorów właśnie takie myśli przetaczały się przez moja głowę. Nie było to pomocne w odstresowaniu się. Ręce mi się trzęsły a dłonie pociły. Zupełnie nie wiedziałem co mnie czeka i jak się uspokoić. Czułem, że coś jest nie tak i że to nie będzie nic dobrego.

Weszliśmy do gabinetu Snape'a. Zawsze jak tu byłem przechodziły mnie lekkie ciarki. Co z tego, że traktował mnie jak swojego syna. Zawsze roztaczał wokół siebie pewien chłód i grozę.

- Usiądź Draco i nie reaguj zbyt emocjonalnie. Napewno nic strasznego się nie stało - zmurowały mnie te słowa, nie dokońca wiedziałem co mam z nimi zrobić wiec posłusznie usiadłem i czekałem w napięciu.
- Otóż tak: Harry zaginął, został prawdopodobnie porwany. W całą sprawę napewno wplątany jest tez Ron. Wiemy co doświadczyłeś, wiec dostaniesz dodatkowa opiekę dopóki sytuacja nie zostanie opanowana. Narazie nauczanie będziesz miał indywidualne w swoim dormitorium. Prosimy abyś nie panikował i nie próbował odnaleźć Pottera na własna rękę. Czy wszystko zrozumiałe ? - pokiwałem lekko głową zbyt wystraszony, aby zrobić coś więcej. Snape wziął mnie za ramie i wyprowadził z gabinetu idąc w stronę mojego dormitorium.

Czego ten zjebany rudzielec chce? Nie wystarczy mu, że urządził mnie? O chuj w tym wszystkim chodzi!!
Już trzecia godzinę chodziłem w kółko po pokoju. W salonie siedział Snape ale niespecjalnie interesowało go co robie. Podczas tego chodzenia przez godzinę wymyślałem jak uciec i spróbować pomoc Harremu na własną rękę. Wszystkie pomysły w którymś miejscu kończyły się fiaskiem. Zawsze coś nie pasowało, gdzieś wyrastała nagła przeszkoda. Zabije gnoja jak go znajdę i już nic go nie uratuje.

Wieczorem nie mogłem zasnąć, wiec po cichu udałem się do pokoju Harrego. Unosił się tam jego delikatny zapach. Wkopałem się w kołdrę po sam czubek nosa i momentalnie usnąłem. Tej nocy nie spałem spokojnie. W mojej głowie roiło się od niezliczonych czarnych scenariuszy.

*Harry*

Strasznie bolała mnie głowa i nie wiedziałem gdzie jestem.

- Halo? Jest tu ktoś?

Zostań ze mną... Drarry  Where stories live. Discover now