*63*

3.1K 181 100
                                    

*Harry*

Obudziłem się zdezorientowany. W pokoju nikogo nie było, a słońce raziło po oczach. Rozejrzałem się szybko i zobaczyłem karteczkę na stoliku nocnym. Natychmiast zerwałem się z łóżka, co nie było zbyt dobrym pomysłem. Zakręciło mi się w głowie, a przed oczami pojawiły mroczki. Co za głupi organizm. W otumanieniu spojrzałem na zegarek. No to obiad mogę sobie odpuścić. Dobrze, że z racji świąt mamy nieograniczoną możliwość wychodzenia do Hogsmeade. Prezent dla Draco oczywiście mam już dawno gotowy, ale coś dla Syriusza i Remusa muszę poszukać. W sumie to Severus też powinien dostać jakiś drobiazg. W końcu wrogami nie jesteśmy, a wiele mu zawdzięczam. Odświerzyłem się i ruszyłem na błonia w kierunku miasteczka. Ciekawe czy spotkam pewnego blondyna.

Po wiosce kręciło się dużo ludzi. Jedni zamyśleni, inni z kolei pędzący przez ruchliwe uliczki. Sklepy były wypełnione młodymi czarodziejami. Każdy szukał najciekawszych prezentów. Niektórzy z biegających w popłochu robili wszystkie zakupy na ostatnia chwilę. Mimo całego zgiełku zmieszanego z kolędami oraz śniegu zmrażającego policzki, na które spadał, to właśnie ten czas w roku jest jednym z moich ulubionych.

Chwile chodziłem od witryny do witryny, aż w końcu wypatrzyłem idealne prezenty dla każdej osoby. Były to drobne upominki, ale znaczące dużo więcej. Wiem, że i tak będą trochę marudzić, że niepotrzebnie im coś kupowałem, ale w głębi się bardzo cieszą. Szczególnie Syriusz jest jak małe dziecko. Zastanawiam się tylko nad Draco. Nie wiem jak kiedyś spędzał święta, jakie ma zwyczaje i upodobania. Patrząc na sytuacje w jego domu nawet nie jestem pewien, czy obchodzili w jakikolwiek sposób święta. Muszę zrobić wszystko, aby te spędził jak najlepiej. W końcu to nasze pierwsze wspólne chwile w rodzinie, które musza być wyjątkowe.

Trochę czasu zajęło mi chodzenie po miasteczku i powoli zaczęło się ściemniać. O dziwo nigdzie nie natknąłem się na Draco. W wiadomości napisał, że tu idzie. Może jakoś się minęliśmy i nie zauważyłem. Mam nadzieje, że jest w dormitorium. Rozkoszując się krajobrazem wolno ruszyłem w stronę zamku.

*Draco*

W Hogsmeade uwinąłem się dość szybko. Musiałem dokupić tylko ostatnie upominki i jakieś drobnostki. Chciałem jeszcze załatwić sprawy z Syriuszem, a nie wiedziałem jak szybko Harry się obudzi. Przeniosłem zakupione rzeczy do pokoju za pomocą różdżki i prawie biegiem ruszyłem korytarzem do gabinetu Syriusza. Trochę stresowałem się spotkaniem z nim. W końcu i tak jesteśmy rodziną, a związek z Harrym pozwala mi zagłębić te więzi. Syriusz jest dość zwariowaną osobą i myśle, że mnie lubi, wiec zgodzi się mi pomóc. Mam nadzieje, że Harremu się spodoba. W końcu to nasze pierwsze wspólne święta. Nie wiem jak on je obchodzi, ale napewno weselej niż działo się to u mnie. Nie mogę tego zepsuć przez swoje zachowanie. Wszytko musi być idealnie.

*Harry*

Wchodząc do dormitorium usłyszałem głośny śmiech, a zaraz potem wryło mnie w ziemie. Na kanapie siedzieli Draco z Syriuszem i śmieli się. To był bardzo niecodzienny obraz.

- O Harry jesteś wreszcie! Choć ogarniemy podstawowe sprawy związane z jutrzejszym wyjazdem. Chciałam tez zabrać cześć rzeczy, które nie są wam niezbędne. Jutro nie będzie za bardzo na to czasu - Syriusz uśmiechnął się do mnie i ruszył w stronę mojej sypialni. Spojrzałem pytająco na Draco, ale ten tylko tajemniczo się uśmiechnął i ruszył za moim chrzestnym.

Bardzo wszystkich przepraszam!!! Mam wielką ochotę to pisać, sprawia mi to niesamowita przyjemność i satysfakcję. Mam pomysły, ale nie potrafię tego przelać na konkretne zdania. Ten rozdział zaczynałam kilka razy i miał wiele poprawek, a i tak zdania są drętwe i mało składniowe. Mam nadzieje, że za chwile wszystko wróci do normy, rozdziały będą częstsze i ciekawsze. Dziękuje za wyrozumiałość i wytrwanie ze mną. Buziaki!!!

Zostań ze mną... Drarry  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz