*82*

2.7K 107 113
                                    

*Harry*
Nie dostałem się do Syriusza ani następnego dnia, ani przez prawie cały następny tydzień. Draco dosłownie nie opuszczał mnie na krok. Było go pełno, ale zarazem nie było go wcale. Często siedząc ze mną nie odzywał się pogrążony we własnym świecie, do którego nie chciał mnie wpuścić. Co jakiś czas miał też niekontrolowane napady gniewu, ale najczęściej siadał gdzieś naburmuszony wyżywając się na kartce lub innym przypadkowym przedmiocie - zazwyczaj wtedy nawet nie krzyczał na mnie. Był tylko ten wzrok - wściekły, a zarazem dogłębnie pusty. Wisiało nad nim coś mrocznego coraz bardziej go przejmując. Ta pustka zaczęła być wyczuwalna na odległość, a ja kompletnie nie wiedziałem co z tym zrobić. Wieczorami, gdy zasypialiśmy wtuleni w siebie stawał się ciepły i uroczy. To wszystko napewno nie było normalne.

W wielkiej sali lub na lekcjach rzadko kiedy się do kogoś odzywał. Najczęściej pilnował mnie, abym się nie oddalił i żeby ktoś nie zaczął za blisko mnie podchodzić. Zabini był rzadko w pobliżu nas podobnie jak Pansy. Na posiłkach tylko ona siadała z nami, ale też nie zawsze. Nie raz próbowałem cokolwiek z niej wyciągnąć, ale zbywała mnie machnięciem dłoni lub szybko zmieniając tok rozmowy na jakiś niezobowiązujący temat. Koniecznie musiałem odwiedzić tą dwójkę sam oraz wyrwać się do Syriusza. Zmarnowałem już wystarczająco dużo czasu, aby obmyślić plan idealny i załatwić dla siebie cały dzień wolny od Draco.

Z samego rana w sobotę obudziłem się całe szczęście szybciej od blondyna i cicho wyślizgnąłem z jego ramion. Zbiegłem do salonu po przygotowane w szafce rzeczy. Schodząc ze schodów przywołałem jeszcze Zgredka, aby przyniósł mi pare rzeczy z kuchni. Skrzat wrócił w ciagu paru sekund za co bardzo mu podziękowałem i najszybciej jak umiałem zacząłem realizować swój plan. Gdy wszystko było gotowe ruszyłem do pokoju z duża tacą w dłoniach. Zdążyłem idealnie, ponieważ Draco dopiero co się obudził i nie zdążył jeszcze zdenerwować z powodu mojej nieobecności.

- Dzień dobry kochanie - zagruchałem podchodząc do niego z wielkim uśmiechem. Mała zmarszczka między jego brwiami zniknęła, a twarz rozpogodziła się. Można by było pomyśleć, że nigdy do niczego nie doszło, a on ciagle jest taki jak kiedyś. Jednak to tylko złudzenie i boleśnie się o tym przekonałem już pare razy. Szczególnie teraz, gdy tydzień temu zniknął, a później zastałem ten cały bałagan w jego pokoju, zaszła w nim jakaś nieodwracalna zmiana. Uśmiech na mojej twarzy poszerzył się i wręcz ociekał fałszywością, a policzki zaczynały boleć.
- Gdzie byłeś? - zwrócił się do mnie przecierając oczy, a jego ton był o wiele mniej szorstki niż się spodziewałem.
- Tylko w salonie, poprosiłem Zgredka, aby mi przyniósł coś z kuchni i przyrządziłem ci śniadanko - podsunąłem mu tacę pod nos całując lekko w zimne czoło - prosto do łóżka, a teraz wcinaj - przez myśl przeszła mi iskierka strachu, że może to nie był dobry pomysł a on się teraz wścieknie, jednak on tylko lekko zszokowany podniósł na mnie wzrok i uśmiechnął się w ten słodki sposób, którym zawsze mnie urzekał. Poczułem ukłucie w sercu. Może wszystko co złe już minęło i powrócił mój Draco, a ja zamierzam go teraz tak oszukać. Chwile walczyłem sam ze sobą, aby wyrwać mu widelec i nie pozwolić zjeść zaczarowanego śniadania, jednak było już za późno. Chłopak zaczął szybko pochłaniać wszystko co znajduje się na tacy i prawie tak samo szybko odpłynął bez słowa. Zaklęcia zadziałały, a ja poczułem kolejne ukłucie.

- Co ja robie?! - złapałem się za włosy i lekko pociągnąłem, aby odciągnąć natrętne myśli. Będzie dobrze, wszystko się dzisiaj wyjaśni - powtarzałem w kółko jak jakąś mantrę w głowie. Zabrałem tace z kolan blondyna i wygodnie go ułożyłem, aby upewnić się, że śpi i nic mu się nie stanie. Szybko pobiegłem do łazienki przywołując po drodze ubrania i 10 minut później byłem w drodze do dormitorium ślizgonów. Mam nadzieję, że to wszystko jest tego warte.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 01, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Zostań ze mną... Drarry  Where stories live. Discover now