*48*

3.6K 230 19
                                    

*Harry*
Upojny seks przed snem?

- A co, zazdrosny jesteś? Gadaj co chcesz, nie mam dużo czasu - popatrzyłem na niego z oczekiwaniem i lekkim strachem. Nie wiem co mu przyszło do głowy, a znając Draco nałożył zaklęcia wyciszające, wiec może nie usłyszeć mojego ewentualnego wołania o pomoc. Trzeba przyznać, że Louis jest tylko troszkę niższy od Draco i również dość postawny, wiec nie mam za dużych szans, o czym już kiedyś zdążyłem się przekonać.

- A tak wpadłem pogadać z moim dawnym kochankiem - uśmiechnął się niezbyt zachęcająco, a po moich plecach przeleciał nieprzyjemny dreszcz. Już zaczynałem żałować tego, że wpuściłem go i jestem z nim sam.
- Łaskawie zrób mi tą przyjemność i nie mów tak do mnie. Jeśli chcesz tylko pogadać o bzdurach to ja podziękuje tam są drzwi - już wstawałem i miałem otworzyć mu wyjście, ale pociągnął mnie za rękę i upadłem prosto na niego.
- Wiedziałem, że dalej na mnie lecisz. To nieuniknione - buzowało się we mnie, a jego słowa i czyny tylko mnie nakręcały. Lekko poluzował uścisk i myślałem, że się wydostałem, kiedy on najnormalniej w świecie klepnął mnie w dupe. Wkurzyło mnie to podwójnie, gdyż tyłek mnie bolał po naszej zabawie z Draco.
- Co ty sobie kurwa wyobrażasz!!? Nic nas nie łączy i tego nie zmienisz. Wyjdź z mojego pokoju i nie pokazuj mi się więcej na oczy!
- I tu się mylisz kochany, nawet bardzo. A gdzie twój blondasek? Fretka tak? - tego było za dużo. Wyswobodziłem się i przywaliłem mu z całej siły w nos. Napewno go zabolało, ponieważ na mojej pieści została krew, która nie była moja. Jego twarz wyglądała jeszcze lepiej. Zaraz po tej sytuacji Draco wybiegł z pokoju i szybko koło mnie stanął.
- Nie słyszałeś co ci powiedział? Wynoś się stąd! - popatrzył się na niego ze wzgardą. Naprawdę go nienawidził. Wychodzi na to, że słuchał naszej rozmowy i wybiegł w odpowiednim momencie. Louis popatrzył na mnie.
- Jak chcesz, ale to jeszcze nie koniec skarbie - Draco już wyrywał się, żeby mu poprawić z drugiej strony, ale go przytrzymałem. Wiem do czego Louis jest zdolny i tylko mielibyśmy później problemy.

- Nic ci nie jest?
- Spokojnie, ale dziękuje. Chodźmy spać, mam dość wrażeń na dziś - pocałowałem go namiętnie i ruszyliśmy do sypialni. Ta noc jednak nie była taka spokojna. Draco nie mógł zasnąć, a obaj mieliśmy ochotę, wiec trzeba to było wykorzystać. Raz się żyje jak to mówią.

Zostań ze mną... Drarry  Where stories live. Discover now