Rozdział dwudziesty szósty. Sąd bogów, część 2.

332 44 623
                                    



 — Nic mnie to nie obchodzi(...) On by to dla mnie zrobił. Tylko powiedz, że nie. Gdybym zginęła...
 — Spaliłby cały świat, żeby móc wykopać cię z popiołów. Wiem.

Cassandra Clare ,,Miasto Zagubionych Dusz"



Myślę, że widziałem ten film kiedyś

I nie podobało mi się jego zakończenie

Nie jesteś już moją ojczyzną

Więc czego teraz bronię?

Byłaś moim miastem, teraz jestem na wygnaniu, widząc jak odchodzisz

Taylor Swift feat. Bon Iver ,,Exile"



Nagła ucieczka Parysa spowodowała wielkie poruszenie wśród wojsk trojańskich oraz triumf i rozbawienie wojsk greckich. Nawet jeśli wojna nie była jeszcze wygrana, teraz zdecydowanie mieli zarówno moralną, jak i siłową przewagę. Nie dość, że sprawca całej wojny opuścił pole walki, to jeszcze główny dowódca podążył za nim.

— Właściwie współczuję tym Trojanom — szepnął Patrokles do Achillesa. — To okropne nadstawiać karku dla człowieka, który nie dba o swoich ludzi.

— Może całą swoją energię zostawia w alkowie — dodał cynicznie jego towarzysz, po czym zamilkł, widząc zbliżające się dwie sylwetki. — Wracają! — zawołał.

— Hektor jest okrutnym bratem, czy chce, żeby Parys zaczął tu płakać? — zadrwił Agamemnon.

Jednak nawet jeśli książęta trojańscy usłyszeli te słowa, nie zwróci na nie uwagi. Hektor ponownie zajął miejsce na czele armii i oznajmił stanowczo:

— Czcigodni Grecy! Porozmawiałem z moim bratem i doszliśmy do rozwiązania, które powinno zadowolić obie strony. Od ponad dwóch lat walczymy ze sobą, narażając życie. Wasze królestwa zostały opuszczone, nasza Troja jest odcięta od sąsiadów. Tymczasem ta sprawa dotyczy jedynie konfliktu między moim bratem a królem Menelaosem i to oni powinni rozwiązać ją między sobą.

— Już próbowaliśmy — stwierdził z goryczą Menelaos. — Odprawiliście nas z Troi.

— Nie takie rozwiązanie mam na myśli — odparł Hektor. — Skoro wojna toczy się o wasze prawa małżeńskie, uznaliśmy z Parysem, że bój powinien rozstrzygnąć się między waszą dwójką. Drogi królu, mój brat jest gotów stanąć z tobą do pojedynku. Zwycięzca zabierze do siebie Helenę, a przegrany zrzeknie się do niej wszelkich praw. Jeśli natomiast zginie, druga strona nie będzie miała do nikogo żalu, nasze królestwa zawrą pokój i rozstaniemy się w zgodzie. Czy zgadzacie się na to?

Menelaos zbladł. Propozycja przeciwnika wydawała mu się całkowicie nierealna. Coraz bardziej tracił nadzieję, że kiedykolwiek jeszcze zobaczy Helenę, a tymczasem teraz, jeśli los będzie mu sprzyjał, jeszcze dziś mógłby wziąć ją w ramiona i zabrać do Sparty. Jeśli by sprzyjał... Istniała bowiem szansa, że zginie, a Helena spędzi resztę życia u boku tego tchórza, Hermiona zostanie sierotą, a Sparta pogrąży się w chaosie bezkrólewia. Taka wizja byłaby koszmarem.

I czy Helena byłaby zadowolona, że on i Parys toczą pojedynek o to, do którego z nich ma należeć, jakby była rzeczą pozbawioną prawa głosu i własnego zdania? Przecież dlatego zgodziła się go poślubić – ponieważ obiecał szanować jej wolę i wybory.

Grecy i TrojanieWhere stories live. Discover now