Posłowie i podziękowania

461 29 276
                                    


Witam się z Wami już ostatni raz w tej pracy. To naprawdę niesamowite, że udało mi się skończyć tę pracę, zwłaszcza że początkowo planowałam ją na krótkie, kilkurozdziałowe opowiadanie (które okazało się pierwszymi czterema rozdziałami ;)), a potem przez jakiś czas pisałam to z myślą, że jak nie dam rady, to usunę. A jednak skończyłam cały pierwszy tom, na 65 rozdziałów i około 1080 znormalizowanych stron.

Nie było łatwo. Czasami miałam dość, bywały chwile (albo dni, albo i tygodnie) zwątpienia. Retelling mitu nie jest popularnym gatunkiem w Polsce i pewnie minie jeszcze wiele czasu, zanim ludzie przestaną pisać, że ,,to przecież fanfticion", ale dzięki wsparciu i dobremu feedbackowi od czytelników udało mi się uporywać z kryzysami.

Dla mnie jako autorki to była pierwsza poważna przygoda z tym gatunkiem. Co prawda, pisałam wcześniej o Medei i Edypie, ale ta pierwsza praca była one-shotem, a druga miała stanowić odskocznię od innych projektów i dopiero z czasem przemieniła się w coś większego i poważniejszego. W przypadku ,,Greków" od początku bardzo zależało mi na tym tekście i chciałam już w trakcie pisania na Wattpadzie oddać Wam coś dobrego i dopracowanego. Wiem, że przede mną pewnie jeszcze wiele poprawek, ale myślę, że w tym momencie ta praca jest napisana najlepiej, jak umiem ;)

,,Grecy" utwierdzili mnie w przekonaniu, że czasem warto dłużej ,,posiedzieć" z tekstem, zaplanować go sobie w głowie, przemyśleć wszystkie wątki i rozwiązania. Oczywiście, wiele z nich zmieniło się w trakcie pisania, ale dzięki temu, że wcześniej stworzyłam dobry ,,trzon", udało mi się skończyć całość i nie miałam większych problemów z ciągnięciem fabuły do przodu. Nie twierdzę, że taki sposób sprawdzi się u wszystkich, ale myślę, że planowanie i ,,chodzenie" z tekstem, zanim się napisze, jest u nas niedocenione :)

Uważam, że celem retellingu powinno być nadanie jakiegoś nowego spojrzenia na znaną historię, wzbogacenie jej swoją percepcją i wrażliwością. W moim przypadku celem było zebranie wątków ,,opinających" mit trojański i próba odpowiedzi, jak wpływały na siebie, ale także zmiana pewnych tropów zakorzenionych w popkulturze. Wiedziałam, że chcę zerwać z wizerunkiem Heleny jako płytkiej, próżnej laleczki i pokazać kobietę, która popełnia błędy, nie jest idealna, ale ma dobre serce i trochę rozumu w głowie. Drugim celem było odcięcie się od forsowanej w filmie romantycznej miłości Heleny i Parysa oraz wizerunku Menelaosa jako starego, okropnego męża - od wczesnego dzieciństwa, gdy czytałam Parandowskiego, kibicowałam tej parze (mam słabość do wątku miłości na odległość XD) i chciałam podarować czytelnikom wersję, w której i oni będą mogli to robić. Jednocześnie fascynowała mnie postać ich córki Hermiony, jej duma, niezależność, i w ten sposób powstał pomysł na historię o dwóch pokoleniach. Z biegiem czasu, poznawaniem kolejnych mitów i tekstów, odkryłam też cały wątek klątwy i historię siostry Heleny i uznałam, że jest to mit, który bardzo potrzebuje takiego przetworzenia przez współczesną, bardziej psychologiczną perspektywę, także perspektywę kobiecą, bo myślę, że nawet bardzo wrażliwy mężczyzna (zwłaszcza w czasach, kiedy te mity powstawały) może mieć problem z wczuciem się w perspektywę kobiety noszącej dziecko z gwałtu czy córki odrzuconej przez matkę. Uznałam, że na tych filarach chcę budować moją opowieść.

Całość bardzo się rozszerzyła od wstępnego pomysłu - od początku wiedziałam, że chcę zawrzeć tu historię Hektora, Helenosa i Andromachy, wizje Kasandry, wędrówki Odyseusza czy Eneasza. Natomiast gdy zaczęłam pisać i coraz mocniej wgłębiałam się w research, uznałam, że jednak nie mogę pominąć też perspektywy Achillesa, Patroklesa czy Bryzeidy, którzy pierwotnie mieli być na bardzo odległym planie. Zainteresowała mnie historia Priama i Hekabe, tego, dlaczego tak ulegali jednemu synowi (szczególnie kiedy uświadomiłam sobie, że mogę znaleźć odpowiedzi na wiele moich rozważań... we współczesnej polityce) i jak mogło wyglądać ich małżeństwo - zazwyczaj w historiach, gdzie mamy haremy, wielożeństwo, szczególnie na drugim planie, nikt się nad tym nie roztrząsa i każe się przyjąć widzowi/czytelnikowi, że ,,kiedyś tak było". Zaintrygowała mnie postać Laodike, o której na początku mało co wiedziałam, do tego stopnia, że miała ona umrzeć dość szybko w wyniku poronienia. Zapragnęłam wejść w głowę każdej z tych postaci.

Grecy i TrojanieWo Geschichten leben. Entdecke jetzt