Na tym właśnie polega wolność. Bo to nie prawo, by robić wszystko, co się chce, ale prawo, by dokonać wyboru i określić, za co chce się umrzeć.
Sebastian De Castell ,,Ostrze zdrajcy"
Słuchaj, Mała
Musisz grać w to tak jak grałaś
Cały czas być sobą, ważyć każde słowo
I tak jak rzeka, płynąć na przód i nie czekać
Starać się uwierzyć w to, że trzeba przeżyć
Gdy się jest dla kogoś słońcem, wiatrem, wodą
Teraz musisz, Mała, unieść jeszcze więcej
Czyjeś strzępy świata musisz wziąć na ręce
Stałaś się dla kogoś szaro-złotą drogą
A to nie takie łatwe być dla kogoś światłem
Kuba Jurzyk ,,Być dla kogoś"
Achilles siedział przy stole i powoli uderzał o struny lutni. Nie miał ochoty i siły na dłuższe granie, ale była to jedna z tych czynności, które przypominały mu o Bryzeidzie. Serce bolało go na wspomnienie wieczoru, gdy po raz pierwszy grał przy niej, a ona chyba zaczęła patrzeć na niego jako kogoś dobrego i godnego zaufania. A potem na wspomnienie tych wszystkich razów, gdy słuchając jego muzyki, patrzyła na niego z bezwarunkową miłością i czułością. Krew wrzała w nim, gdy uświadamiał sobie, że Agamemnon zniszczył tę niewinność i ufność.
Czuł się jak tchórz i łajdak, który nie potrafi stanąć w obronie ukochanej osoby. Powinien naprawdę zaatakować Agamemnona i odebrać Bryzeidę siłą. Nie zasługiwał na nią, skoro zrzekł się walki i uległ groźbom wodza. Był współwinny krzywdy Bryzeidy.
Jego rozmyślania przerwało delikatne szmeranie. Odwrócił głowę i zobaczył wchodzących do namiotu Odyseusza i Menelaosa.
— Możemy porozmawiać? — zapytał brat Agamemnona.
— Jeśli musimy — westchnął Achilles i podszedł do nich. — Rozumiem, że nasz wspaniały wódz nie zmienił zdania i nadal bezprawnie przetrzymuje Bryzeidę?
— Nie spodziewałem się, że w jednym zdaniu można kogoś pochwalić i wyzwać od najgorszych — skomentował ironicznie Odyseusz. — Ale nieważne. Nie, Agamemnon nie dał się namówić... Ale chcieliśmy cię poprosić, abyś mimo wszystko wrócił do walki. Kalchas przepowiedział, że bez ciebie Troja nie upadnie. Jesteś już bohaterem legendy... — dodał wymownie, licząc, że po raz drugi uda mu się obudzić w towarzyszu dumę i próżność.
Achilles odsunął się i pokręcił głową.
— O nie, tym razem nie dam się nabrać na twoje sztuczki. Nie będę walczył za kogoś, kto porwał i skrzywdził moją narzeczoną. Brzydziłbym się sobą. — Powstrzymywał się od splunięcia na myśl o Agamemnonie.
— Nie chcemy, żebyś walczył za Agamemnona. Wiem, że on nie jest tego wart — odezwał się łagodnie i z ogromnym smutkiem Menelaos. — Ale złożyłeś przysięgę... I nie tylko to nas łączy. Przez te dziesięć lat my wszyscy staliśmy się towarzyszami broni, mamy jeden cel... Nie będziesz walczyć za Agamemnona, tylko za swoich braci w boju.
— A tak naprawdę za to, żeby twoja żona mogła do ciebie wrócić — przerwał mu Achilles. — Od dziesięciu lat nadstawiam za to karku i naprawdę wierzyłem, że to coś ważnego... Możesz za to podziękować Bryzeidzie, bo ona mnie przekonała, że aż tak bardzo kochasz Helenę... Ale teraz nie mam zamiaru już ryzykować życia dla twojej miłości. Ja też kochałem... kocham Bryzeidę. — Uświadomił sobie, że postrzega dziewczynę prawie jak zmarłą. — Nie wzięliśmy ślubu, ale uważałem ją za moją prawowitą żonę. Także została mi odebrana, brutalnie i przemocą. I teraz nikt nie chce mi pomóc ją odzyskać. A ja nie jestem tak szlachetny, by dawać innym więcej, niż dostaję — zakończył, patrząc na Menelaosa z potępieniem.
YOU ARE READING
Grecy i Trojanie
General Fiction,,Ale gdy nad człowiekiem wisi wyrok srogi I tysiączne do śmierci prowadzą nas drogi, Pójdźmy walczyć i wpośród krwawego pogromu Lub miejmy z kogo chwałę, lub z nas dajmy komu!" Homer ,,Iliada" Władcy i herosi starożytnej Grecji wierzyli, że żyją w...